ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Wanilia

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Wanilia

Wanilia i momentalne skojarzenie z dzieciństwa – lody waniliowe!

Przez długi czas myślałem, że wanilia występuje tylko w tej formie. Bladożółtych gałkach, w bardziej luksusowym wydaniu z czarnymi kropeczkami. I to te ostatnie właśnie w pewnym momencie zmobilizowały mnie do sprawdzenia co to takiego ta wanilia. Co się okazało?

Wanilia płaskolistna (vanillia planifolia) to rosnący w tropikach storczyk o pięknych bladożółto-zielonkawych kwiatach i owocach w formie zielonych lasek, które po odpowiedniej i długiej obróbce wykorzystywane są w przemyśle perfumeryjnym, kosmetycznym i spożywczym. Roślina pochodzi z obszaru dzisiejszego Meksyku gdzie jej owoce wykorzystywane były, wraz z kakao, do przygotowywania smakowitych drinków dla azteckiej arystokracji. Do Europy trafiła dzięki hiszpańskim konkwistadorom w latach 20 XVI wieku. Samo słowo ‘vanilla’ jest anglicyzmem hiszpańskiego ‘vainilla’ co oznacza ‘mała pochewka’, ‘mała łupina’.

Z czasem oprócz Ameryki Środkowej wanilię zaczęto uprawiać w całym psie tropikalnym: na wyspach Oceanu Indyjskiego oraz w regionie południowego Pacyfiku. Dziś większość naturalnej wanilii pochodzi z wysp Madagaskar (1000 ton rocznie) i Reunion. Rodzaj uprawianej tu wanilii – uważany za najlepszy gatunkowo – określany jest wanilią Bourbon (od dawnej nazwy wyspy Reunion – Ile Bourbon). Proces produkcji wanilii jest bardzo czaso- i pracochłonny, na wielu etapach wymagający ręcznej obróbki. To sprawia, że produkt końcowy czyli laski wanilii są, drugą, po szafranie, najdroższą przyprawą na świecie wykorzystywaną w produkcji perfum.

Kwiaty wanilii

Kwiaty wanilii

Problemem jaki napotkano po rozprzestrzenieniu upraw wanilii na inne terytoria kuli ziemskiej było to, że roślina owszem kwitła, ale nie produkowała – najważniejszych z punktu widzenia przemysłu perfumeryjnego – owoców. W 1836 roku belgijski botanik Charles Morren odkrył w czym tkwił szkopuł. Okazało się, że poza Meksykiem, gdzie lokalne gatunki pszczół i kolibrów wyspecjalizowały się w zapylaniu rośliny, proces ten nie odbywał się naturalnie. Niedługo potem 12-letni niewolnik z wyspy Reunion – Edmond Albius - wynalazł metodę na ręczne zapylanie kwiatów wanilii tak by te mogły rodzić owoce. Tym samym zapoczątkował światowy przemysł produkcji wanilii. Jego manualna metoda stosowana jest do dziś. Określa się ją mianem „le geste d’Edmond”. Na plantacjach pracownicy zapylają  w ten sposób około 2000 kwiatów dziennie.

Po zapyleniu laski wanilii dojrzewają na pnączach przez dziewięć miesięcy, po czym są ręcznie zbierane. Na tym etapie są zielone i nie mają żadnego smaku ani zapachu. Poddaje się je gorącej kąpieli, a następnie naprzemiennie suszy na słońcu w ciągu dnia, a w nocy zawija w specjalną tkaninę w celu wywołania procesu ‘pocenia się’. Następnie laski są poddawane maturacji w drewnianych skrzyniach przez kolejne kilka miesięcy. Pod koniec procesu obróbki nabierają połysku i czarnej barwy oraz zmniejszają swoją pierwotną wagę czterokrotnie. Całość zajmuje prawie półtora roku.

Dojrzewające laski wanilii

Dojrzewające laski wanilii

Z uwagi na ten długotrwały i kosztowny proces produkcji odkąd pojawiły się takie możliwości poszukiwano metody na syntetyczne wyodrębnienie najważniejszej aromatycznej molekuły obecnej w laskach wanilii – waniliny. Udało się to  dwóm niemieckim naukowcom w 1876 roku, a jednym z pierwszych zapachów, w którym waniliny użyto (obok dwóch innych laboratoryjnie otrzymanych cząsteczek – linaloolu i kumaryny) było Jicky Guerlaina. Dziś produkcja waniliny jest bardzo tania (pozyskuje się ją w sposób naturalny z różnych roślin, min. z goździków i glukozy kukurydzianej) i nie ma co się łudzić – to ona najczęściej pojawia się w perfumach pod nazwą akordu waniliowego.

Wanilia, obok ambry i cynamonu, jest sztandarowym składnikiem w zapachach z rodziny orientalnej. Wnosi do nich egzotyczną słodycz, mięsistość, kremowość lub tłustość. Aromat wanilii kojarzy się apetycznie, przyjemnie, relaksująco, ciepło i przytulnie. W takich odsłonach często gości w zapachach z rodzaju gourmand. Ambitna wanilia może jednak zdradzać niuanse skórzane, drzewne i ziemiste. Najczęściej umieszczana jest w bazach zapachów gdzie pełni role utrwalacza (fixative)

O ile wanilia jest nadal moim ulubionym smakiem lodów (w połączeniu z espresso stanowi wręcz parę idealną), o tyle w perfumach zawsze miałem z nią problem. Nie przepadam za tym by pachnieć jedzeniowo, a jak deser zwłaszcza. W moim przypadku odpadają więc wszelkie słodkie, ciasteczkowe gourmany doprawiane wanilią. Waniliowa trauma sprzed lat to zapach Coty - Vanilla Fields oraz niezmiennie wszelkie pseudowaniliowe świece, które dosłownie i w przenośni przyprawiają mnie o mdłości.

Postanowiłem jednak się z tą nutą zmierzyć w kończącym się właśnie Tygodniu z Jednym Składnikiem. W swojej kolekcji znalazłem siedem zapachów gdzie wanilia jest mocno reprezentowana i nieomylnie wyczuwalna. O dziwo żaden z tych zapachów mnie nie zamęczył. Wychodzi na to, że wszystko zależy od tego z czym wanilię się podaje i w jakich proporcjach się ja z innymi składnikami miesza. Okazało się, że dla mojego nosa dobrze robi jej utemperowanie przez pikantne przyprawy i żywice, kadzidło, nuty zielone lub skórzano-industrialne.


W poniedziałek wybrałem prosty zapach przyprawowo-waniliowy od Zadig&Voltaire Just Rock for Him. Jest bardzo łatwy w noszeniu, lekko podkręcony kadzidłem i trzyma się na skórze całkiem przyzwoicie. W kolejnym dniu sięgnąłem po wanilię sprawdzoną i kochaną czyli Eau Duelle od Diptyque. Piękne oddanie ciasteczkowej wanilii z ambitnymi dodatkami tataraku, kardamonu, żywicy elemi, herbaty, jałowca i szarej ambry. Środę uprzyjemniało mi połączenie wanilii z kadzidłem i cyprysem w kompozycji Eau de Baux L’Occitane, a czwartek portowa opowieść Fort Royal od Le Couvent des Minimes gdzie wanilię połączono z różowym pieprzem i żywicą styraksową. W piątek i sobotę nosiłem nietypowo podane wanilie – na zielono, z galbanum w Must de Cartier Gold i z industrialną herbaciano-skórzana nutą w Bvlgari Black. Wanilię do kwadratu zafundowałem sobie dziś w postaci gęstej, słodkiej bomby doładowanej ambrą i piżmem. Mowa o kompozycji z 2005 roku – Gaultier2. Bez wątpienie był to zapach o najlepszych osiągach w tym tygodniu. Niestety już nie produkowany, podobnie zresztą jak wczorajsze Bvlgari Black.


Przesytu słodyczy przez te siedem dni nie odnotowałem. Mdłości też nie wystąpiły. Mogę wręcz powiedzieć, że wanilia ostrzejszym, charakternym (i często męskim) zapachom całkiem dobrze robi. Fajnie wypełnia miejsca miedzy bardziej zdecydowanymi składnikami, wlewając między nie swoją słodycz i kremowość. Było do tego stopnia dobrze, że w weekend zafundowaliśmy sobie domową szarlotkę. Oczywiście z lodami waniliowymi!

IMG_20200308_100844.jpg


Zdj. pixabay.com

*NOWA KOLEKCJA* - Jo Malone London, Lavenderland

*NOWA KOLEKCJA* - Jo Malone London, Lavenderland

Diptyque, Impossible Bouquets

Diptyque, Impossible Bouquets