ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*RECENZJA* - Hermès, Tutti Twilly

*RECENZJA* - Hermès, Tutti Twilly

Listopad w najgorszej z możliwych odsłon, a mi się zachciało… liczi!

I wiedziałem, że tak będzie już pod koniec lata, kiedy pierwszy raz było mi dane powąchać tegoroczny flanker zapachu Hermès: Tutti Twilly. Zachwycił mnie z miejsca, również tą swoją świergoczącą wręcz nazwą! Wtedy powąchałem go przelotnie i dałem się totalnie uwieść hiperrealitycznemu owocowemu otwarciu. Teraz poznałem go lepiej i mogę już z całą stanowczością stwierdzić, że to jedna z najbardziej udanych premier tego roku.

Bardzo udana i bardzo odważna. Hermès w tym względzie nigdy nie zawodzi. A do tego pozostająca wierna duchowi oryginału dodając mu tego niesamowicie świdrującego twista.

Liczi w otwarciu Tutti Twilly nie ma żadnych kompleksów zapachu mainstreamowego. Jest ostre, cierpkie, soczyste i metaliczne. ‘In your face’ – powiedzielibyśmy po angielsku. Może nawet trochę impertynenckie. Mój poziom energii i dobrego nastroju strzela po powąchaniu tej pierwszej fazy poza wszelkie skale. Jest ciekawie, inaczej, niesztampowo. Może nie łatwo, ale czy zawsze trzeba chodzić utartymi bergamotkowymi ścieżkami?

A co dzieje się dalej? Zapach jest daleki od jednostajności. W sercu robi się bardziej miękko i puchato. To sprawka kwiatu imbiru, który jest sztandarowym składnikiem całej linii Twilly. Kompozycja ociepla się i nabiera zmysłowej duszności. Jest to ciekawa odmiana zmysłowości, bo z jednej strony kojarzy mi się z czymś czystym i niewinnym, z drugiej zaś bardzo przytulnie seksownym. Finalnym akcentem jest czyste, białe piżmo, które jest fajnym uspokojeniem po wcześniejszych olfaktorycznych ekscesach. Czuję je dość wyraźnie nawet po kilku godzinach. Parametry Tutti Twilly również zasługują więc na pochwałę. Do końca pobrzmiewa też świeża, owocowa nuta otwarcia.

Zaprojektowany przez Florence Manlik flakon przybiera w Tutti Twilly odwrócony kolorystyczny gradient owocu liczi. Korek jest biały, a pod nim widnieje nieodłączny element całej kolekcji Twilly: ręcznie wiązany kolorowy, jedwabny sznureczek zaprojektowany przez Carine Brancowitz. Każda wstążeczka Twilly jest niepowtarzalna. Najmniejszy, 30-mililitrowy flakon jest ideałem do noszenia w torebce. To zapach, który zdecydowanie lubi być w ruchu!

Czy jest to zapach typowo letni? Nie powiedziałbym. Liczi jest w mojej opinii tak fantasmagorycznym owocem, że wymyka się sezonowości. Tutti Twilly sprawdzi się o każdej porze gdy zapragniesz czegoś prawdziwie wesołego, optymistycznego, a przy tym niebanalnego. Gratuluję Hermèsowi i Christine Nagel odwagi i kreatywności. Czytane opinie są skrajne – love or hate! Ja jestem wielkim fanem. Dla takich odkryć warto przewąchiwać się przez tabuny nowości.

#flakonPR

Zapach: Hermès Tutti Twilly

Premiera: 2023

Rodzina: kwiatowo-owocowa

Nuty: liczi, kwiat imbiru, białe piżmo

Trwałość i projekcja: dobre

Dostępność: woda perfumowana o poj. 30m, 50ml i 85ml w Sephora i Douglas

MĘSKIE SPOTKANIE

MĘSKIE SPOTKANIE

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Pieprz

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Pieprz