ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

CO NOWEGO? - MARZEC

CO NOWEGO? - MARZEC

Zapowiedzi nowych perfum przeglądam prawie codziennie. To moja obowiązkowa poranna ‘prasówka’ przy kawie. Wśród tych ostatnich wyłuskałem dwa zapachy z nutą pistacji. Lubicie? Ja jestem bardzo orzechowy więc zacieram rączki. Pierwszy z nich to Pistachio DS. Durga, drugi to nowy ogródek od Hermèsa – Un Jardin à Cythère. O premierze Durgi czytałem już i bardzo pochlebne i bardzo niepochlebne opinie. No cóż przyjdzie samemu powąchać i ocenić. Wiadomo – smelling is believing! Co do nowej kompozycji marki Hermès jestem prawie pewny, że będzie to miłość. Po pierwsze inspiracją jest Grecja, którą szczerze kocham. Po drugie te pistacje. Po trzecie przeczytałem, że ktoś porównywał ten zapach do Pour Monsieur Chanel. No to ja już przepadłem… czekam jak wariat!

 

A co poza orzeszkami? Panowie mogą spodziewać się kolejnej kompozycji od domu Bvlgari z linii Bvlgari Man. Tym razem Alberto Morillas za temat przewodni wziął… deszcz. W Bvlgari Man Rain Essence poczujemy nuty ozoniczne, zielone, czyste i – naturalnie – wodne. Mam nadzieję, że będzie lepszy od Glacial Essence. Kenzo rozmnoży swoją rodzinkę bambusową dodając do trzech istniejących już obecnie formulacji czwartą – Kenzo Homme EDT Marine. W nutach akord morski, ylang ylang, sandałowiec i piżmo. Może być ciekawie…

A co dla pań zapowiada mainstream? Będzie, a w zasadzie już jest nowa Nomade Jasmin Naturel Intense od Chloé. Zapach testowałem dogłębnie. Pozostaje w klimacie zeszłorocznej EDP Naturelle czyli jaśminu i daktyli na słodko i słonecznie. Tegoroczna wersja dłużej trzyma się skóry. Paco Rabanne odmienia twarz swojej Olympei dodając do niej różę. Fanki klasyka mogą być zaskoczone wersją Flora. Przede mną testy nowego Boss Alive Parfum w czerwonym flakonie (nie mylić z wersją Intense z zeszłego roku, która jakoś mi się nie spodobała). W tegorocznej edycji kluczowymi nutami będą jaśmin, wetyweria i skóra. Jestem bardzo ciekaw! Będzie też nowość w mojej ulubionej linii Gucci Bloom  – tym razem Intense. Piękny artdecowski czarny flakon, a w środku oczywiście białe kwiecie. Alessandro Michele już nie ma w Gucci, ale jego Bloom nadal z nami jest.

A może bardziej interesują Was unisexy? Proszę bardzo! Jeśli – tak jak ja – polubiliście Aqua Allegoria Nerolia Vetiver Guerlaina, to wkrótce ma się pojawić jej wersja Forte czyli woda perfumowana. Rochas wypuści cytrynową wersję swojego klasyka Eau de Rochas Citron Soleil, a Calvin Klein kolejna wariację na temat Ck ONE – Reflections. W nutach mrożona herbata czyli już bardziej klimaty letnie. Będzie też jednak i coś cięższego. Marka Molton Brown, która niedawno debiutowała na polskim rynku zapowiada nowość (jak zwykle u nich w dwóch formulacjach – edt i edp) Dark Leather. Jak słyszę ‘skóra’ zawsze się wyrywam! Na bank więc sprawdzę ten zapach, w którym akord skórzany połączono z geranium, lawendą i elemi.

Na koniec pora na niszę. Tu też posypia się nowości. Najbardziej chyba czekam na tytoniowego Serge’a czyli Ecrin de Fumée. Serga Lutensa, oczywiście! Dużo dobrego słyszę i czytam o nowości Nicolaï – Caravanserail. Ma być to pachnidło pikantnie-ziemiste, a w jego nutach znajdziemy m.in. kawę, śliwkę i kocankę. Brzmi zacnie! Maison Crivelli wypuści Neroli Nasimba. Nos – Paul Guerlain! W nutach, oprócz tytułowego białego kwiecia, skóra, labdanum i kardamon. Oj może być pięknie… Mocne nuty poczujemy też w premierze domu Micallef Red Colorado. Będzie to kompozycja o charakterze drzewno-skórzanym. Spektakularny flakon łączący czerwień z czernią. Inspiracja: Góry Skaliste w Kolorado. U Bon Parfumeur też nowy numerek, tym razem 901, a w nim m.in. czarny pieprz i gałka, co, u mnie przynajmniej, już wróży sukces. I na koniec nowy ekstrakt. Podawanie swoich zapachów w tej koncentracji ma w zwyczaju Marc-Antoine Barrois. Wszyscy fani Ganymede (a jest ich chyba 38 milionów!) niech wyczekują więc na ekstraktową wersję swojego ukochanego pachnidła. Ja póki co jestem pod absolutnym wrażeniem przepięknego pudełka!

I na koniec pytanko. Czy naprawdę tak bardzo Wam się nie podoba flakon Fame Paco Rabanne? Jest mega hejtowany. U nas w domu spotkał się z przyjaznym odbiorem, a wersji mini breloczka, nawet nas rozczula. Na pewno więc przygarniemy limitkę tej panny przybraną w połyskującą tym razem różem metaliczną łuskę. Fame Blooming Pink będzie pachniała tak samo jak klasyk czyli dla mojego nosa głównie mango i wanilią.

*RECENZJA* - Chloé Nomade Jasmin Naturel Intense

*RECENZJA* - Chloé Nomade Jasmin Naturel Intense

*PAMIĘTNIK CHARLIEGO* - Must de Cartier por Homme

*PAMIĘTNIK CHARLIEGO* - Must de Cartier por Homme