ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*RECENZJA* - Chloé Eau de Parfum Intense (2024)

*RECENZJA* - Chloé Eau de Parfum Intense (2024)

Czy zauroczyła Was ostatnio jakaś TABAZA? Tak, TA BAZA!

Testujesz perfumy. Pierwszy psik. No fajne. Ulatuje. Wchodzi serce. No miłe. I tak sobie mile razem jesteście, ale po jakimś czasie zapominasz o testach, oddajesz się innym zajęciom, aż tu nagle dopada cię ona - TABAZA! Znienacka, podstępnie wręcz. I rzucasz wszystko przyklejając chciwie nos do nadgarstka (czy gdzie tam się psikałeś), bo chcesz ją chłonąć. Bo jest piękna! Bo cały ten zapach robi właśnie TA BAZA!

No więc u mnie dokładnie tak było z nową Chloé Eau de Parfum Intense, która miała swoją premierę w drugiej połowie ubiegłego roku. Po pierwsze bardzo ucieszyłem się, że Chloé w swojej kokardkowej sygnaturowej linii znów wróciło na jedyną właściwą różaną drogę (po Eau Lumineuse, które było OK, ale zupełnie nie z tej rodzinki). Według mnie ta kolekcja zapachów to jedno z najlepszych oddań różanego klimatu w perfumerii mainstreamowej. Po drugie, pamiętając poprzednie, świetne Intense (czarna kokardka z 2010 roku), zupełnie nie czuję się zawiedziony tą nową wersją.

Jest bardzo dobra!

Malina, która otwiera kompozycję nie jest infantylna i jest jej tak naprawdę nie za wiele. I dzięki wam za to, panowie Almairac! Wnosi owocową świeżość, która pięknie wprowadza i ozdabia różę. A ta jest aksamitna, pełna, miodowa, lekko konfiturowa, ale nieprzesłodzona. Mniej ostra niż w klasyku. Jest w końcu bardziej drzewna

I tu właśnie pojawia się rzeczona TABAZA! Chloé Intense po godzinie, dwóch układania się na mojej skórze pachnie jak eleganckie wnętrze w którym palono dobrej jakości drzewne kadzidła. Nie zagracony india shop, raczej wysmakowany, ale przytulny salon, w którym aromaty drewnianych mebli, dymu z kadzidła i róż łączą się w w zmysłową i komfortową mieszankę. Efekt ten wyczarowuje oczywiście drzewno-ambrowa baza kompozycji, którą perfumiarze złożyli z ambroksanu, kaszmeranu i cedru. Ja wyczuwam tu też sporo piżma.

Czuję się w tym różano-drzewnym salonie genialnie! Przypinam nowe Chloé Intense do mojej kolekcji ulubionych róż. Bardzo udany flanker, bardzo ładnie splecione klimaty, bardzo dobre parametry. No i TABAZA!

Jako ciekawostkę dodam, że w kampanii nowego zapachu wystąpiły kobiety z różnych stron świata, które modeling łączą z aktywizmem – amerykańska ikona Arizona Muse, Chinka He Cong, Malika Louback z Dżibuti i Amrit z Indii. Razem mają szerzyć przekaz nadziei, celebracji życia i siostrzeństwa.

Jeśli jesteście fanami róży, po prost musicie poznać tę nowość!



Zapach: Chloé Eau de Parfum Intense

Premiera: 2024

Nos: Michel i Romain Almairac

Rodzina: kwiatowo-drzewna

Nuty: malina, róża, ambroks, kaszmeran, cedr

Trwałość i projekcja: dobra/średnia

Dostępność: woda perfumowana o poj. 30ml, 50ml i 100ml z możliwością ponownego napełniania

 

*CO NOWEGO?* - Luty 2025

*CO NOWEGO?* - Luty 2025

*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Marta Waglewska

*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Marta Waglewska