ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

Prezentownik Normalnego Człowieka

Prezentownik Normalnego Człowieka

Kupowanie prezentów! Dla jednych ekstaza, dla innych katorga!

Jak zrobić to dobrze?

Krótki przewodnik:

·         Zrób to odpowiednio wcześnie

·         Zastanów się nad tym co naprawdę lubi obdarowywana osoba

·         Dodaj element siebie w postaci autorskiego opakowania lub odręcznie napisanych życzeń

·         Wręczaj patrząc prosto w oczy

A teraz kilka propozycji ode mnie. Pachnące rzeczy – droższe i zupełnie tanie - które zadowolą różne gusta.

Zaczynamy!

Róża, tuberoza, lawenda…

Czyli zapachy dla Niej. Kobiety ceniące sobie zapachy świeże i subtelne docenią najnowszą odsłonę mistrza róż – marki ChloéL’Eau. Tegoroczna wersja to róża wilgotna i orzeźwiająca ozdobiona nutami owocowymi (grejpfrut i liczi) z drzewną głębią zbudowaną z mchu i cedru. Jak krople rosy na delikatnych, młodych płatkach… Tuberozę z kolei do perfekcji doprowadziło Gucci w swojej ozdobionej wzorem Herbarium linii Bloom. Premierowa odsłona zapachu,  zaprezentowana w pięknym, odświętnym czerwonym flakonie to Ambrosia di Fiori. Białokwiatowy bukiet (tuberoza, jaśmin i wiciokrzew) pogłębiono tu akordami różanymi i irysowymi. Piękny kwiatowy koktajl! Nie za słodki, tchnący roślinną nutą. A co z wielbicielkami wyrafinowanej słodyczy? Dla nich jest najciekawsza – według mnie – tegoroczna tzw. filarowa premiera roku – Libre od YSL. W tej orientalno-fougerowej kompozycji słodycz kwiatów, porzeczki i wanilii perfekcyjnie schłodzono lawendą i petitgrain. A do tego chyba najładniejszy flakon tego roku!

Autentyk, dzikus czy drań?

To opcje dla niego. Faceci rzadko znają się na nutach. Albo w ogóle ich one nie obchodzą. Liczy się efekt… i niebanalny flakon. Dla minimalisty ceniącego świeżość, naturalność i prostotę polecam premierowy zapach Abercrombie&Fitch Authentic Man. Grejpfrut, szałwia i mech dębowy to trzy dominujące akcenty tej spontanicznej i bezpretensjonalnej wody toaletowej. Zapachu Sauvage marki Dior nie trzeba chyba nikomu reklamować. Faceci (i nie tylko) na całym świecie oszaleli na jego punkcie. Mnie wzięła dopiero najnowsza ich wersja – Parfum – gdzie po świeżości bergamotkowego otwarcia sprawy przyjmują mroczniejsze, bardziej dymne obroty za sprawą drewna sandałowego, olibanum, fasoli tonka i wanilii. Jest to też najlepsze wydanie tego zapachu na zimę.  Bad Boy od Caroliny Herrery to z kolei chłopak o dwóch twarzach. Tej jasnej i żywej zbudowanej z bergamotki, pieprzu i szałwii i tej ciemnej, tajemniczej, którą tworzą kakao, drzewo ambrowe i tonka. Gadgetowy flakon, chwytliwa nazwa i smakowita nowoczesna nuta predestynują ten zapach do bycia królem świątecznych imprez!

Kadzidło, bezkresny las i szafranowy szyk…

Czyli propozycje zapachów niszowych. Za synonim takich właśnie często uchodzi kadzidło. Nuta ta nie zawsze wypada jednak przyjaźnie. Świetną okazją do poznania „oswojonego kadzidła” jest zapach czerpiącej z muzycznych inspiracji francuskiej marki L’Orchestre Parfum. Ich Encens Asakusa pozostaje w klimatach orientalno-drzewnych, a kadzidło ozdobione tu jest przez nuty irysa i fiołka, białe piżmo i mirrową słodycz. Piękną drzewność lasu po deszczu znajdziemy w debiutanckiej niszowej kompozycji JMP Artisan Perfumes Endless Forest. Autor osiągnął wspaniały balans między naturalnością i elegancją dzięki zastosowaniu szlachetnych nut papirusa, cedru atlaskiego, wetywerii, paczuli i skóry. I na koniec prawdziwy ogień we flakonie! Spirito Fioretino od Tiziany Terenzi to niesamowita mieszanka nut nuklearnych – szafranu, brzozy, skóry i ambry – z kwiatowym pięknem konwalii, lilii i gardenii. Do karminowych ust i szpilek! Albo czarnej ramoneski!

Broda do schrupania…

Czyli najapetyczniejsze kosmetyki dla brodaczy. Jeśli czytacie Charliego, to wiecie, że perfumowanie zarostu jest jedną z najfajniejszych metod noszenia zapachów przez mężczyzn. Ułatwcie im to podarowując smakowite olejki i balsamy pachnące zimowo-świątecznymi nutami. Whisky z kawą w olejku Burboneska od Cyrulików, ambra z wanilią z limitowanej edycji olejku od Unit4Men czy może balsam w metalowej puszcze o zapachu cynamonu i imbiru od Zew for Men? O jakość wszystkich tych produktów nie musicie się martwić. To marki wielokrotnie przeze mnie sprawdzone, które w kwestii składów nigdy nie idą na kompromis. Wam pozostaje jedynie wybranie zapachu, a potem skuteczne powstrzymywanie się przed schrupaniem pachnącego nim brodacza.

Ciepło, światło i zapach…

Czyli świece perfumowane. Nie ma chyba lepszego czasu w roku by je palić. Właśnie teraz ich drzewne, dymne, skórzane i słodkie aromaty wybrzmiewają najlepiej. Botaniczna marka Les Couvent des Minimes, oprócz świetnych zapachów osobistych, oferuje też wspaniałą kolekcję do perfumowania wnętrz inspirowaną wystrojem komnat na dworze królewskim w Wersalu. Moją ulubioną świecą w tej eleganckiej linii jest Louis Feuillée, która wydobywa ambrowy zapach boazerii Biblioteki Królewskiej, wzmocniony cedrem i drzewnymi żywicami. Czuć tu skórzane okładki ksiąg i aksamit starego papieru. Czarna świeca YOPE roztacza z kolei bezkompromisową woń kadzidła, któremu towarzyszą nuty zamszu i maliny. Głęboki, zmysłowy aromat podany w eleganckim opakowaniu z magicznymi złotymi symbolami. W kolekcji Zwierzęta Polskich Lasów nowej polskiej marki Wolf Brothers, która kieruje swoją ofertę perfumowanych świec do mężczyzn, zimą idealnie sprawdzi się BEAR. Świeca Niedźwiedź to zapach dzikości, legowiska, waleczności i szacunku. A czym pachnie? Cynamonem, imbirem, irysem, leśnymi drzewami, wanilią, labdanum i tym co miśki lubią najbardziej czyli miodem.

Opcja au naturel…

Czyli najczystsze i najdelikatniejsze kosmetyki. Trzy wybrane przeze mnie marki przygotowują rygorystyczne, wegańskie receptury kosmetyków bazujące wyłącznie na, często lokalnych i organicznych, składnikach roślinnych. Creamy rozkochało nas w olejkach i pięknych egzotycznych – ale w pełni naturalnych – zapachach przenosząc kawałek Haiti do Polski.  Ich najnowszy produkt - Krem for You Fusion – pachnie zniewalająco, intensywnie odżywia, nawilża, pielęgnuje, działa ochronnie, poprawia kondycję i podkreśla piękno skóry. Lokalne składniki pochodzących z krainy leżącej na styku Kujawsko-Pomorskiego i Wielkopolskiego znajdziecie w kremach KRAYNA. Tworzący markę Magda i Damian, to co najlepsze dla skóry znaleźli właśnie tam. Dorzucili świetny design i dużo miłości. Mój ulubieniec to No. 4 Plantain – nawilżający krem z wyciągiem z babki lancetowatej dla mężczyzn. I na koniec nie krem, nie balsam… a pielęgnacja w kostce. Body Salve marki Jan Barba inspiracje czerpie z kosmetyku do pielęgnacji dłoni używanego niegdyś przez angielskich pasterzy. Jego konsystencja jest twardsza od maści, a aplikujemy go wsmarowywując cierpliwie w wilgotną skórę. Przepełniona cennymi olejami i masłami naturalna pielęgnacja dla ciała w duchu slow!

Życząc Wam wszystkim radości z obdarowywania i bycia obdarowywanym oraz tej płynącej z przygotowywania i wybierania prezentów, żywię nadzieję, że moje podpowiedzi okażą się pomocne. And now shop till you drop!

Gdzie to kupić:

L’Orchestre Parfum - Quality Missala

Endless Forest - www.jmpartisanperfumes.com

Tiziana Terenzi - Mon Credo

Cyrulicy - www.cyrulicy.pl

Unit4Men - www.unit4men.pl / Douglas

Zew for Men - www.poczujzew.pl / Douglas

Les Couvent des Minimes - Douglas

Yope - www.yope.me

Wolf Brothers - www.wolfbrothers.men / Lulua / Dragonfly

Creamy - www.creamy.pl

Krayna - www.krayna.pl

Jan Barba - www.janbarba.com

Photo by Kari Shea on Unsplash

*SZYBKA TRÓJKA* - Świece zapachowe dla faceta

*SZYBKA TRÓJKA* - Świece zapachowe dla faceta

*WYWIAD* - Wolf Brothers

*WYWIAD* - Wolf Brothers