PODSUMOWANIE ROKU 2019
Są mody i antymody.
Jest moda na nieobchodzenie Sylwestra i nierobienie postanowień ani podsumowań. Częściowo się w nią wpisuję. Postanowienia, jeśli już, wolę robić na wiosnę, a nad sylwestrowe szaleństwa przedkładam wiedeński koncert noworoczny. Podsumowania jednak lubię. Pozwalają uporządkować wspomnienia, przypomnieć to o czym się zapomniało, przeżyć ponownie to co miłe lub przerobić jeszcze raz dane nam lekcje. Zatem podsumowuję! Co dobrego (tak, lubię skupiać się na pozytywach!) wydarzyło się w 2019 roku dla CharlieNose i całego świata zapachów i piękna? Oto statystyki:
· Na blogu pojawiło się 18 recenzji zapachów
· Poznałem i opisałem 8 nowych marek
· Przeprowadziłem 5 wywiadów
· Miałem 4 Tygodnie z Jednym Składnikiem (irys, piżmo, białe kwiaty, skóra)
1 Tydzień z Jednym Zapachem (Chanel Allure pour Homme)
1 Tydzień z Zapachami lat 90
· Zrobiłem 8 Szybkich Trójek gdzie w pigułce polecałem tematycznie 3 produkty
· Przygotowałem 4 wpisy o zapachowych świecach
A poza tym…
Uczestniczyłem w licznych premierach, konferencjach i spotkaniach gdzie obok świetnych zapachów i kosmetyków poznawałem wspaniałych ludzi. I to było dla mnie najważniejsze, zgodnie z założonym sobie na 2019 mottem: „People first!” Genialną rzeczą były cykliczne, tematyczne spotkania perfumowych freaków. Wąchaliśmy pigwę, miód, anyż, pieprz, nuty zwierzęce i dym, a raz znieśliśmy same czarne flakony. Te spotkania to wspaniała forma łącząca wiedzę, przyjemność i walory towarzyskie, a także smakowe i estetyczne. Spotykaliśmy się bowiem w różnych, ciekawych miejscach – od włoskiej kawiarenki przy magicznej starej bramie, przez pracownię malarską na Muranowie, po kafejkę serwującą doskonałe kawowe alternatywy. Dzięki tym zlotom poznałem mnóstwo zapachów rzadkich, trudnych do dostania, zapomnianych, często niedostępnych w Polsce. Wspaniałe doświadczenie!
8 marca miałem przyjemność wygłosić prelekcję na temat: „Jak perfumować się do pracy.” Moimi słuchaczkami były szefowe działów HR wielu warszawskich firm. Udzielałem się poradnikowo na łamach magazynu HEBE, a podczas targów Esxence w Mediolanie miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w śniadaniu dla blogerów z Michealem Edwardsem – autorem kultowej pozycji o zapachach PERFUME LEGENDS. W maju zachwycałem się pięknymi pudełkami perfum kwestionując powiedzenie „nie oceniaj książki po okładce”, a w czerwcu wygrałem konkurs internetowy zorganizowany przez markę Stephane Humbert Lucas. Nagroda – limitowany zapach Panthea Iris – od tamtego czasu zdobi moją kolekcję. Uczestniczyłem w dwóch wystawach duftartu Justyny Neyman i wybrałem się w dwie zapachowe podróże – jedną do Sopotu na otwarcie tamtejszego Laboratorium Zapachu w perfumerii Sopocki Styl, drugą do Krakowa na premierę autorskich zapachów Jakuba Pietrynki w perfumerii niszowej Dragonfly.
Długie weekendy spędzałem nad jeziorami. Ten czerwcowy, nad jeziorem Narie, pachniał Eau Minthé Diptyque; sierpniowy, w uroczej miejscowości Wymój – drzewną kompozycją Abel – Green Cedar. Testowałem też – co uwielbiam - mnóstwo kosmetyków: mydła, szampony, kremy, serum, specyfiki do brody i stylizacji włosów, a nawet męski makijaż (Boy de Chanel). W tym celu wybrałem się na specjalna lekcję używania kredki do brwi. Rozpieszczano mnie w salonach urody i barbershopach: masaże twarzy i głowy to absolutny hit, ale zdarzyła się też zmiana koloru brody. Tak, na parę tygodni stałem się brunetem wieczorową porą! W sierpniu, wraz z przyjaciółmi, odbyłem drugą edycję spaceru Zapachem po Warszawie, podczas którego tym razem odwiedziliśmy 13 pachnących adresów. Paliłem mnóstwo świec zapachowych – to moja druga pachnąca fascynacja po perfumach. Nagrałem pierwszego podcasta, a na Instagramie pokazałem dwa ‘zawieszingi’ (kto ciekawy niech pyta, a najlepiej śledzi moje insta!). Tam, czyli na Instagramie, tradycyjnie nadawałem audycje z altany i balkonu.
Byłem na chanelowskiej plaży, w diorowskiej indiańskiej wiosce i muglerowskim statku kosmicznym. W Międzynarodowym Dniu Perfum pachniałem zieloną różą od Diptyque czyli L’Ombre dans L’Eau, podczas warszawskiej parady miętowym You or Someone Like You, a w swoje urodziny tradycyjnie Egoistem od Chanel. Czytałem namiętnie publikacje o zapachach, obserwowałem blogi perfumeryjne, śledziłem zapachowe konta na Instagramie. Genialnie jest być częścią tej pięknie pachnącej wspólnoty! Przetestowałem ogromną ilość zapachów, wiele z nich bardzo polubiłem i z przyjemnością nosiłem, ale w tym roku totalnie zachwyciły mnie jedne perfumy! Od początku do końca. I chyba na zawsze! Jakie? Zobaczycie już za chwilę poniżej.
W drodze na mediolańskie Esxence … i po nim.
D Z I Ę K U J Ę Z A T E N R O K!
A oto moje absolutnie subiektywne perfumeryjne i kosmetyczne wybory 2019 roku!