ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

TOP 12 WŁOSY 2020

TOP 12 WŁOSY 2020

O włosy warto dbać póki są. W przypadku faceta to wcale nie truizm. Z wiekiem dzielimy się na dwie grupy: tych którzy włosy tracą i tych którzy siwieją – przepraszam, obsypują srebrnym pyłem, przechodzą na stronę soli z pieprzem, stają się silver foxami. Tak, tak, należę właśnie do tej drugiej drużyny.

W kończącym się roku sporo czasu i uwagi poświęcałem włosom. Nie mam jakichś szczególnych z nimi problemów – ani nie wypadają, ani nie są dramatycznie przesuszone, skóra głowy nie przetłuszcza się zbytnio, nie doskwiera mi też łupież. Wydaje mi się, że moje włosy można sklasyfikować jako normalne. Myję i stylizuję je codziennie. Dlatego podstawą mojej pielęgnacji jest bardzo dobry szampon o delikatnym składzie. Powinien on dobrze oczyszczać skórę głowy i włosy, bo stosuję dość dużo środków do układania – pasty, pudry, żele, lakiery, pianki. Zimą przepraszam się z odżywkami i maskami, których przez większą część roku nie używam (z wyjątkiem okresu dużej ekspozycji na słońce podczas wakacji). W chłodne dni, przy gorącym powietrzu w pomieszczeniach, ciepłu suszarki i noszeniu czapki mają tendencję do elektryzowania się. Okazjonalnie stosowane odżywki i maski skutecznie niwelują ten problem.

Jakie są moje włosowe potrzeby? Wspomniane już dobre oczyszczenie, dodanie włosom zdrowego blasku i objętości oraz sprawienie, że będą podatne na układanie. Niestety gdy w powietrzu jest dużo wilgoci moje włosy mają tendencję do kręcenia się i pokładania. Odpowiednimi preparatami jednak można temu zaradzić. Odkryłem też zalety tzw. pielęgnacji  pre-shampoo czyli maski, peelingi i olejki stosowane przed myciem. Takie zabiegi doskonale wpływają na skórę głowy, a to przecież z niej – o ile jest w dobrej formie – wyrastają zdrowe i piękne włosy.

Regularnie odwiedzam fryzjera. Nie tylko kobietom takie wizyty poprawiają nastrój. Staram się przycinać włosy 2 razy w miesiącu, a fryzury nie zmieniam praktycznie od lat. Wyjątkiem był pierwszy tegoroczny lockdown kiedy to zapuściłem się do takiego stopnia, że musiałem udać się do domowego fryzjera. Efekty zabiegu były… hmm ciekawe. Na szczęście włosy odrastają i wszystko z czasem może powrócić do normy.

Oto 12 produktów do pielęgnacji i stylizacji włosów, które w tym roku mnie zachwyciły. Do każdego z nich z pewnością będę wracał, bo egzamin zdały o ile nie na 6 to na pewno na 5 z plusem

12. Korres, wzmacniający szampon dla mężczyzn z magnezem i proteinami pszenicy

Do codziennego mycia włosów używałem często szamponu z męskiej linii Korres z zawartością magnezu i protein pszenicznych. Ten wzmacniający włosy specyfik – i udowodniono to klinicznie - skutecznie zapobiega wypadaniu włosów oraz dodaje im wigoru. Oligoelementy, takie jak magnez, wapń, mangan i cynk, dodają włosom objętości, zmniejszają łamliwość końcówek oraz przywracają energię skórze głowy. Proteiny pszenicy nawilżają i regenerują włosy, minimalizując efekt puszenia się. Świetnie mi się po nim włosy układają, a sam szampon ma bardzo przyjemny męski zapach.


11. Keune, spersonalizowana odżywka do włosów z linii Keune You

Po wakacjach zainwestowałem w odżywkę do włosów, choć nie jest to stały element mojego włosowego rytuału. Skusiła mnie jednak możliwość jest spersonalizowania! Taką opcję znajdziecie w nowej linii holenderskiej marki Keune – You. Ponad 100 różnych kombinacji pozwala stylistom na dopasowanie szamponu i odżywki do konkretnych potrzeb i właściwości włosów. Ja skorzystałem z dorady salonu przy perfumerii Sopocki Styl gdzie Gosia zmieszała specjalnie dla mnie odżywkę o działaniu odżywiającym i dodającym objętości. Świetnie jej wyszło, bo produkt zupełnie nie obciąża włosów, sprawia za to, że są pełne życia i blasku. I do tego pachnie moją ulubioną zieloną figą! Skąd ona to wiedziała???


10. Zew for Men, matowa glinka do włosów

ZEW for Men wypuścił w tym roku swoje dwa pierwsze produkty do stylizacji włosów (do tej pory słynęli z preparatów do brody) i od razu jednym z nich podbił moje serce. Glinka do włosów z węglem drzewnym ma mocny, ale elastyczny chwyt, zawiera naturalne oleje i kaolin zapewniające pielęgnację włosów i skóry głowy, a wisienką na torcie jest jej genialny zapach drzewa sandałowego z domieszką pomarańczy. Włosy idealnie wyczesane i pachnące! Stosuję na koniec stylizacji na suche włosy

9. Graham Hill, spray do włosów Luffield

Produkt, który zapożyczył swoją nazwę od jednego z zakrętów na torze wyścigowym Silverstone (cała marka ma dużo wspólnego z Formułą 1, sprawdźcie to!) to najmocniejszy zawodnik do stylizacji jakiego używałem w tym roku. Sprej posiada naturalny atomizer i nadaje się do stosowania na mokre i suche włosy. Luffield daje ultra mocne utrwalenie. Gdy zastosuje go na wilgotne włosy przed stylizacją, a potem na wykończoną fryzurę dla utrwalenia, efekt jest w zasadzie niezniszczalny. Sprej nadaje dość mocny połysk dlatego lubię stosować go na tzw. okazje wieczorowe. Bardzo wydajny i ładnie podany produkt o trochę sztampowym „szamponowym” zapachu, ale to jestem w stanie mu wybaczyć. Stanowi świetną ochronę włosa przed wilgocią.


8. Mas du Roseau, szampon w kostce

W kwestii mycia włosów jestem amatorem szamponów w kostce. Są wydajne i ekologiczne.  Używałem już świetnych produktów tego typu od Zew for Men, 4 Szpaki, Herbs&Hydro, pod koniec roku natrafiłem na kostki do mycia włosów francuskiej marki Mas du Roseau w warszawskim salonie NAP. Wybrałem tę z wyciągiem z pokrzywy przeznaczoną do rewitalizacji połysku włosów matowych. Świetnie się sprawdza, starcza na bardzo długo, można do niego dokupić praktyczne metalowe pudełko.


7. Leonor Greyl, olejek L’Huile de Leonor Greyl

W ramach pielęgnacji pre-shampoo nakładałem raz w tygodniu sztandarowy produkt nowej u mnie – i w Polsce - marki Leonor Greyl – ochronny olejek L’Huile de Leonor Greyl. Ułatwia rozczesywanie, zmiękcza, upiększa i chroni przed niekorzystnym wpływem wody podczas mycia. W 97% naturalna formuła, zawiera silnie nawilżające, regenerujące, ochronne oleje: mongongo i kopro. Stosuję 15 minut przed myciem na całą długość włosów. Efekt jest zadziwiająco lekki na moich niezniszczonych i nieprzesuszonych włosach. Dodatkowym atutem jest jego piękny, upojny kwiatowy aromat.


6. Kevin Murphy, piling SCALP.SPA

Skórę głowy oczyszczałem raz w tygodniu preparatem z nowej linii Kevina Murphy SCALP.SPA. Jest to peeling mechaniczny z zawartością perlitu (minerał wulkaniczny), który w produkcie przybiera postać drobnych kuleczek. Obok niego w składzie woda micelarna i ekstrakt z nasion selera. Ten ostatni odświeża skórę głowy i zapobiega nadmiernemu wytwarzaniu sebum. Po każdorazowym użyciu czuję, że mam mniej na głowie. Polecam ten stan!


5. Acqua di Parma, delikatny szampon z linii Barbiere

Kolejny idealny szampon do codziennego stosowania o pięknym kolońskim zapachu. Posiada nieagresywną formułę, która delikatnie usuwa codzienne zanieczyszczenia i pozostałości produktów do stylizacji z powierzchni skóry głowy i włosów, bez wysuszania skóry głowy. Chroni włosy przed zanieczyszczeniami, tworząc na nich film ochronny. Sprawia, że włosy stają się miękkie, odżywione, łatwe do rozczesywania, lśniące i przyjemnie pachnące. Doskonały do wszystkich typów skóry głowy i włosów, także wrażliwych. Zawiera ekstrakty z rozmarynu, grejpfruta i cytryny.


4. Virtue, maska odbudowująca

Jak już wspominałem moje włosy co do reguły nie potrzebują odżywki i rzeczywiście na co dzień tego typu produktów nie stosuje. W tym roku poznałem jednak w GaliLu amerykańską markę do włosów Virtue. Jej naukowcy odkryli Alpha Keratin 60ku™ — białko o tak silnym działaniu regenerującym, że pierwotnie miało być stosowane do leczenia ran oparzeniowych. Produktem gwiazdą Virtue jest Restorative Treatment Mask, która aktywnie uzdrawia włosy, błyskawicznie przywraca połysk, nawilżenie i elastyczność bez obciążania. I ja to sprawdziłem na moich włosach, które „siadają” pod każdym cięższym produktem. Tutaj nic takiego nie miało miejsca! Witalne, zdrowe, jedwabiście miękkie i grube włosy. Małe opakowanie podróżne wystarczy mi na długo, bo maska jest bardzo wydajna. Kolejne kupię już w regularnym rozmiarze.

3. REF, pianka do układania Fiber Mousse

Wypróbowana kiedyś przeze mnie u fryzjera pianka dodająca objętości szwedzkiej marki REF Fiber Mousse w końcu znalazła miejsce na mojej łazienkowej półce. Ten gładki mus zawiera specjalne włókna, które sprawiają że włosy wydają się grubsze i pełniejsze zyskując objętość i strukturę .Włókna te są aktywowane kiedy mus rozprowadzamy w dłoniach. Staja się doskonale widoczne, rozciągliwe i pozwalają na kreatywną stylizację. Ja nakładam piankę REF na wilgotne włosy przed stylizacją suszarką. Mega wydajny produkt i zawsze spektakularny efekt!

2. Sebastian Professionel, pasta do układania Eruptek

Ta przypominająca lawę ciemnoszara pasta do układania włosów przy pierwszym kontakcie uwiodła mnie swoim zapachem. Pachnie bowiem jak niszowe kadzidlane perfumy! Potem okazało się, że wykonuje też świetną robotę na moich włosach. Rozgrzana w dłoniach doskonale sprawdza się do codziennej stylizacji. Efekt jest naturalny i w zasadzie w każdym przypadku udany. Zawarty w produkcie popiół wulkaniczny dodaje fryzurze fajnej objętości, pozwala ją strukturyzować i dowolnie zmieniać w ciągu dnia. Stosuję na suche włosy przeczesując je palcami. I upajam się zapachem!


1. Hair Rituel by Sisley, Le Spray Volume

Absolutnym tegorocznym hitem okazał się produkt z gamy do włosów marki Sisley – Hair Rituel. Le Spray Volume to genialny sprzymierzeniec włosów cienkich i pokładających się. W mig dodaje im gęstości i objętości. A wszystko to dzięki wyjątkowemu naturalnemu składowi: ekstrakt z żywicy Boswellia powleka włosy co daje wrażenie ich pogrubienia, a proteiny otrębów ryżowych pomagają oddzielać od siebie włókna włosów co skutecznie przeciwdziała płaskiej fryzurze. No i ten zapach! Zielony, ziołowy, odświeżający! Raz dziennie można go użyć też na suche włosy w celu dodanie fryzurze wigoru. Na koniec tylko dodam, że jest mi regularnie podbierany!


Życzę wszystkim aby w Nowym Roku - a może jeszcze przed nim – odnaleźli swoją Wspaniałą Dwunastkę do ogarniania czupryny. Tak aby było jak najmniej bad hair days!

IMG_20200905_150426.jpg

GDZIE TO ZNALEŹĆ?

Korres: Sephora i www.puderikrem.pl

Keune: Sopocki Styl

Zew for Men: www.poczujzew.pl

Graham Hill: http://www.grahamhill-cosmetics.com/pl/index.html

Mas du Roseau: Tak A Nap

Leonor Greyl: www.beautyboutique.pl i Douglas

Kevin Murphy: www.hair2go.pl

Acqua di Parma: Sephora

Virtue: GaliLu

REF: www.dwshop.pl

Sebastian Professional: www.topestetic.pl

Hair Rituel by Sisley: Sephora i Douglas

Zdj. główne: www.pixabay.com



*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Kardamon

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Kardamon

*RECENZJA* - Serge Lutens, Des clous pour une pelure

*RECENZJA* - Serge Lutens, Des clous pour une pelure