ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*NEW* - POLAAR MEN

*NEW* - POLAAR MEN

Zawsze fascynowało mnie to jak kosmetyka wydziera tajemnice przetrwania przyrodzie. Zwłaszcza w miejscach gdzie ta ostatnia musi okazać się wyjątkowo silna i przeciwstawić się niesprzyjającym warunkom środowiskowym. Czy to w głębi oceanu, czy na wyschniętej pustyni, czy wysoko w górach czy tam gdzie szczególnie zimno, czuli za kołem podbiegunowym.

Tę ostatnią krainę odkrywa dla nas w swoich kosmetykach francuska marka z polskim rodowodem – POLAAR. Rodzice założyciela marki – Daniela Kurbiela – byli polarnymi podróżnikami. On sam wzrastał w otoczeniu naukowców i ciekawości oraz fascynacji tym obszarem naszego globu. W dorosłym życiu przekuł je w biznes, który daje nam to co najlepsze dla urody z arktycznych roślin zdolnych do przetrwania w skrajnych warunkach klimatycznych.

POLAAR to prawdziwy ekspert w temacie polarnego świata. Marka oparta na naukowych innowacjach i szacunku dla przyrody, która tworzy produkty kosmetyczne akceptowane nawet przez najwrażliwsze skóry. Kiedyś obecna w Polsce, niedawno wróciła tu ponownie, a powodem do stworzenia tego wpisu jest tegoroczna premiera ich męskiej linii POLAAR MEN.

W 2021 marka powraca na swoje ulubione terytorium kosmetyków dla mężczyzn zadając pytanie: Are you man enough? Linię POLAAR MEN wprowadzono na długo przed powstaniem produktów dla kobiet. Ta gama zapoczątkowała markę i spopularyzowała ją wśród szerokiej grupy odbiorców. Dziś poznajemy ją w nowej odsłonie dzięki naturalnym produktom, które respektują ciało i planetę oraz dzięki opakowaniom, które zaprojektowano w taki sposób, aby ograniczyć ilość odpadów.

A co kryją przyjazne środowisku opakowania i ekologiczne formuły składające się ze średnio 95% składników pochodzenia naturalnego? Trzy kremy, mydło i dezodorant w sztyfcie. Brzmi jak bardzo podstawowa baza pielęgnacji, ale nie wątpię, że linia ta będzie rozwijana. I już jej kibicuję.

Najbardziej uniwersalnym kosmetykiem pielęgnującym w odnowionej linii POLAAR MEN jest Extreme Cream czyli nawilżający krem o wielu możliwościach zastosowania. Po pierwsze jako krem nawilżający na dzień i na noc, po drugie jako kojący balsam po goleniu, po trzecie jako zmiękczający balsam do zarostu. Kluczowym aktywnym składnikiem polarnym w  tym kosmetyku jest oliwka syberyjska czyli rokitnik. Każdy mały owoc tego krzewu zawiera ponad 108 naturalnych składników aktywnych i jest niezrównanym źródłem mocno skoncentrowanych witamin: zawiera 30 razy więcej witaminy C niż jedna pomarańcza! Rokitnik to potężny sprzymierzeniec w walce z wolnymi rodnikami, fotostarzeniem i odwodnieniem. Wbrew nazwie konsystencja tego kremu jest wyjątkowo lekka co sprawia, że doskonale się wchłania. Świetnie nawilża, koi i dodaje skórze dyskretnego blasku. Ma delikatny roślinny zapach. Używam go jako kremu na dzień wcierając również w zarost.

Dwa pozostałe kremy w linii POLAAR MEN opatrzone zostały przydomkiem ICE. Pierwszy to przeciwzmarszczkowy i matujący krem do całej twarzy, drugi to preparat na okolice konturu oka. Ice Anti-Aging zwiększa poziom nawilżenia i odżywienia skóry, a także chroni ją przed niską temperaturą, stresem i zanieczyszczeniami atmosferycznymi. Odmładza cerę, walcząc ze zmarszczkami. Aktywnym składnikiem polarnym jest tu PPNF3 czyli peptyd, który pochodzi z dalekiej północy i oddziałuje bezpośrednio na fibroblasty, aby przywracać skórze elastyczność i młodzieńczy wygląd. Ma działanie ujędrniające i liftingujące. Krem pod oczy (Icy Looks) to lekka, topniejąca formuła o potrójnym działaniu: przeciwdziała opuchnięciom, cieniom wokół oczu i zmarszczkom. Liftinguje kontur oka, łagodzi i ujędrnia skórę. Rozbudza spojrzenie i nadaje mu arktycznej ostrości dzięki zawartości aktywnego składnika polarnego – żeńszenia syberyjskiego. Jest bezzapachowy.

Poza kremami POLAAR MEN proponuje dwa specyfiki dla utrzymania higieny – mydło w kostce i dezodorant w sztyfcie. Scandinavian Soap to mydło, równie praktyczne co ekologiczne, przeznaczone specjalnie dla suchej skóry i włosów. Jest odpowiednie do mycia ciała, twarzy, a także skóry głowy, dlatego jako produkt wielozadaniowy pozwala jeszcze bardziej ograniczyć ilość odpadów. Kostka delikatnie myje i nie wysusza. Trapper’s Deo to naturalny dezodorant w sztyfcie, który nie zawiera soli glinu. Gwarantuje świeżość i dyskretny zapach. Nie podrażnia skóry pod pachami, nie pozostawia żółtych ani białych śladów na ubraniach.  Mydło i dezodorant w sztyfcie zawierają w swoich składach porost arktyczny - niewielki, rozłożysty organizm odporny na silne susze i duże wahania temperatury (nawet do 70°). Dzięki właściwościom antybakteryjnym i immunostymulującym pomaga w detoksykacji i oczyszczaniu komórek naskórka.

Wszystkie zaprojektowane w prostym, nieco old-schoolowym stylu opakowania nadają się w 100% do odzysku. Papierowe i plastikowe elementy po opróżnieniu należy zwyczajnie wrzucić do odpowiednich pojemników z sortowanymi odpadami. I nie ma tu żadnej folii. Zero. I ja to lubię!

Z przyjemnością zacząłem używać męskich kosmetyków POLAAR MAN. Podoba mi się ich prostota i brak nadęcia oraz lekkość. Czekam na kolejnych członków tej arktycznej rodzinki. Może i we mnie się rozbudzi zew polarnej przygody!

 Kosmetyki z nowej linii POLAAR MEN znajdziecie w perfumeriach Douglas.

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Miód

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Miód

*RECENZJA* - Etat Libre d'Orange, Soul of My Soul

*RECENZJA* - Etat Libre d'Orange, Soul of My Soul