ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

Chanel  N°1

Chanel N°1

Trudno znaleźć bardziej charakterystyczny dla marki Chanel motyw niż kwiat kamelii. Mademoiselle Coco kochała te kwiaty za ich nierealną wręcz symetrię i piękno. Preferowała białe, wpinając je w butonierki. Po latach, jako ukłon w stronę tej sympatii, laboratoria marki zaczęły bliżej przyglądać się tym kwiatom. Okazało się, że ich czerwone kuzynki – choć już nie tak symetrycznie skrojone – kryją w sobie klucz do piękna naszej skóry. Tak powstała nowa holistyczna linia pielęgnacyjna o właściwościach rewitalizujących i przeciwstarzeniowych – Chanel No. 1. Jej gwiazdą jest czerwona Camellia japonica – The Czar.

Obserwacje tych niezwykle pięknych kwiatów przypominających połączenie róży i maku, marka rozpoczęła w specjalnym ogrodzie umiejscowionym na południu Francji w Gaujacq. Z czasem – a badania nad tym składnikiem trwają od 1998 roku– powstała tu plantacja i zlokalizowane pod gołym niebem laboratorium w pełni oddane badaniom nad regenerującymi właściwościami kwiatowych komórek. Klimat tego akwitańskiego zakątka jest niezwykły – wykazuje te same średnie temperatury co Japonia i południowe Chiny, obszary naturalnego występowania czerwonych kamelii.

Uprawiane tu zgodnie z zasadami agroekologii kamelie kwitną zimą. Ich liście pozostają zawsze zielone, a ani zimno, ani woda nie mają negatywnego wpływu na ich delikatne, bezzapachowe płatki. Naukowcy Chanel bacznie przyglądając się wszystkim elementom tej rośliny, jej olejkowi i woskowi, odkryli ich zbawienny wpływ na coś co w nauce o skórze nazywamy mechanizmem ‘senescence’. Zjawisko stare jak świat, ale niezbyt lubiane. Senescence to nic innego jak stopniowe obumieranie komórek i jednoczesne ‘przeszkadzanie’ tym zdrowym, zlokalizowanym obok. Molekuły wyekstrahowane z czerwonej kamelii mają moc spowalniania tego procesu.

Lata obserwacji i fascynacji, badań i poszanowania dla tego niezwykłego kwiatu zaowocowały powstaniem nowej generacji produktów pielęgnujących i upiększających, których zadaniem jest zwalczanie pierwszych oznak starzenia i rewitalizacja komórkowej energii skóry. Nazwanie nowej, składającej się z 9 preparatów, kolekcji – No. 1 – jest nie tylko mrugnięciem w stronę słynnej No. 5, ale i symbolem powrotu do źródeł, prostoty i natury. Wszystkie kosmetyki wchodzące w skład tej linii (z wyjątkiem balsamu koloryzującego) zawierają bowiem ponad 90% składników pochodzenia naturalnego.

Chanel No. 1, której slogan brzmi „Beauty Ahead of Time” (Piękno przed czasem), pomyślana jest holistycznie. Proponuje nam całościowy rytuał łączący różne konsystencje, pielęgnację, upiększanie i perfumowanie dla uzyskania globalnego efektu zrewitalizowanej skóry z poszanowaniem dla środowiska naturalnego.

Rytuał rozpoczyna się od oczyszczania. Dla tego etapu pielęgnacji Chanel stworzyło zmieniający się w piankę puder do myca twarzy (Red Camellia Powder-To-Foam Cleanser) i rewitalizujący tonik (Red Camellia Revitalizing Lotion). Wymyta delikatną pianką skóra promienieje czystością. Świeży lotion zawierający aż 98% składników pochodzenia roślinnego (w tym 48% z czerwonej kamelii) dodaje skórze dodatkowego komfortu, zwęża pory i poprawia elastyczność.

Gwiazdą linii jest rewitalizujące serum zawierające najwyższą koncentrację dobroczynnych składników z camellia japonica. To lekkie, płynne serum jest kluczem dla holistycznej witalności skóry. Wpływa pozytywnie na 5 obszarów jej dobrostanu: spłyca zmarszczki, zwęża pory, poprawia elastyczność, dodaje komfortu i świetlistości. Po aplikacji Red Camellia Revitalizing Serum, czas na krem  - na całą twarz i osobny na kontur oka. Red Camellia Revitalizing Cream ma konsystencję gęstej bitej śmietany, świeżo-kwiatowy zapach i formułę, która idealnie stapia się ze skórą. Red Camellia Revitalizing Eye Cream jest wzbogacony o skwalen i kwas hialuronowy, a jego perłowa, opalizująca formuła nawilża, odświeża i rozświetla okolice oka.

W linii Chanel No. 1 znajdziemy też dwa produkty upiększające, jeden doskonały do noszenia przy sobie i jeden stawiający pachnącą kropkę nad ‘i’. Red Camellia Revitalizing Foundation to ultra-lekki, pielęgnacyjny podkład kreujący efekt drugiej, zrewitalizowanej skóry. Pozwala na budowanie krycia dla naturalnej lub mocniejszej korekty niedoskonałości. Pozostawia na skórze rozświetlony, wilgotny look. Red Camellia Revitalizing Lip and Cheek Balm to mini produkt, który już uzyskał status bestsellera. Wzbogacony olejkiem z czerwonej kamelii i woskami roślinnymi wielozadaniowy balsam może być nakładany opuszkami palców na usta i policzki dla dodatkowego rozświetlenia, upiększenia i ożywienia cery. Występuje w 6 odcieniach.  Red Camellia Revitalizing Serum-In-Mist to dwufazowa mgiełka-serum, którą używać można w każdej chwili w ciągu dnia dla doskonałej ochrony przeciw zanieczyszczeniom, odświeżenia i nawilżenia. Idealna do stosowania na makijaż w celu jego ożywienia. Na koniec rewitalizującego rytuału z czerwoną kamelią w tle, Chanel proponuje pachnący gest w postaci perfumowanej mgiełki L’Eau Rouge. Nie pachnie ona kameliami, bo te – jak już wyżej wspomniałem - są bezwonne. Dlatego nadworny nos marki Olivier Polge puścił wodze fantazji i stworzył kompozycję, którą mógłby według niego pachnieć ten piękny kwiat. „Rozpocząłem tworzenie od bogactwa jaśminu, kwiatu pomarańczy i róży tak bardzo charakterystycznych dla domu Chanel. Następnie połączyłem je z musującymi akordami czerwonych owoców dla oddania świeżości tej lekkiej mgiełki.’ Marka zaleca rozpoczynanie i kończenie rytuału obłoczkiem L’Eau Rouge. Może być noszona samodzielnie lub w połączeniu z innymi perfumami. Pachnie ożywczo i kwiatowo, rano dodając energii, wieczorem relaksując. Zawsze wprowadząc w dobry nastrój.

Chanel N°1 jest nie tylko nowatorska w kwestii naturalności składów wchodzących w jej skład preparatów, ale również pod względem ich czystości ekologicznej. Krem Rewitalizujący wystarczy kupić raz. Gdy się skończy sięgamy jedynie po refill. Kosmetyki nie są pakowane w zewnętrzne folie co jest rzadkim i podziwu godnym posunięciem. Nie zapakowano też do nich żadnych ulotek, a kremy nie mają typowego dla tego typu kosmetyków zabezpieczającego ‘sreberka’. Szklane słoiczki są wyjątkowo lekkie – ich ciężar zredukowano o połowę. W pełni nadają się oczywiście do recyclingu. Ale to nie wszystko. Do wykonania napisów użyto tuszów organicznych, a czarne zakrętki wykonane są w dużej mierze (od 50% do 90%) materiałów pochodzenia biologicznego. Dokładnie użyto do ich wykonania nasion krzewów kameliowych. Roślinę tę znajdziemy zatem w nowych, emanujących czerwoną energią kosmetykach pod więcej niż jedną postacią.

Chanel daje nam w swojej nowej linii coś co jest zarówno zaawansowane technologicznie, naturalne, świeże i lekkie, a także pięknie zaprojektowane. No i eko-odpowiedzialne. A do tego romansujące z makijażem i zapachem. Puszcza tym samym oko do nowej, młodszej klienteli, która może jak dotąd nie zwracała uwagi na pielęgnację z dopiskiem Chanel. Ale każdy kiedyś zaczyna dostrzegać oznaki starzenia. Nawet szeroko pojęci milenialsi. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ta linia stworzona została właśnie dla nich. Choć z drugiej strony, która skóra nie potrzebuje od czasu do czasu witalnego zastrzyka? Tu w sumie metryka nie jest najważniejsza.

Linia Chanel N°1 dostępna jest w butiku marki, na www.chanel.com oraz w perfumeriach Sephora i Douglas.

*RECENZJA* - Parfums de Marly, Delina La Rosée

*RECENZJA* - Parfums de Marly, Delina La Rosée

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* - Best of January ('22)

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* - Best of January ('22)