Perfumy dla Mamy!
Pamiętacie koślawe kwiatki i serca z dziecięcych laurek dla mam? Koślawe, ale kreślone od serca, własnoręcznie.
Dziś zwykle kupujemy piękne kwiaty. Piękne, ale rzadko pachnące.
To może do nich perfumy? Ale które? Co wybrać w oceanie propozycji?
Polecam 6 kompozycji z półek z nowościami, które zaskarbiły sobie moją sympatię w tym roku. Wybierz jeden kierując się kluczem potrzeb. Czego akurat teraz potrzebuje Twoja Mama? Wybierz uczucie. Wybierz zapach. Dokup kwiatka. Dorysuj koślawe serce. I mocno przytul…
Musujący, świetlisty, świeży. Przewodnia dla linii My Way tuberoza jest tu podana bardzo lekko i soczyście. To zapach idealny do celebrowania słonecznych, wiosennych – a niedługo też letnich – dni. Jego krystaliczny flakon skrywa gruszkowy sorbet ozdobiony liściem ozonicznego fiołka i kroplą bergamotkowego soku. Kwiatowe serce jest bardzo kobiece. I jest w końcu on – chrupki, wytrawny rabarbar! Wnosi niesamowity twist!
P.S. Jak na zapach z kategorii świeżaków jest wyjątkowo trwały!
Co kojarzy Wam się z czułością? Mnie na przykład powolne wcieranie kremu w skórę. I taki właśnie jest ten nowy zapach od Chloé – kremowy. W kremowy sposób podano tu kwiaty – aksamitny jaśmin i jakże charakterystyczną dla marki różę. A ułożono je na bazie miękkiej jak kaszmir zbudowanej z nut balsamicznych, wanilii i ambry. Nic tu nie krzyczy. Ten zapach szepcze miękkością i subtelnością z kwiatowymi akcentami.
P.S. Jeśli róża w klasycznej ‘wstążce’ Chloé była dla Twojej mamy za bardzo różana, ta może okazać się strzałem w 10!
Cacharel w swojej czerwonej odsłonie perfumowej szminki miesza energię czerwonych owoców zaprawianych sokiem z mandarynki z kwiatowym sercem w sposób, który wywołuje u mnie apetyczne skojarzenia z czerwonymi gumowymi miśkami. W bazie ta z lekka, szalona mieszanka się uspokaja za sprawą słodkiego benzoesu i mlecznego sandałowca. Bardzo beztroski, dziewczęcy vibe na niezobowiązujące okazje.
P.S. Jeśli Twoja mama miała kiedyś pachnącą torebkę od Marca Jacobsa lub bucik od Herrery na pewno polubi ten niesamowity gadżetowy flakon!
Wiśnia to bardzo silny trend w perfumach od kilku lat. Ma ją w końcu i YSL! Jaka jest? Soczysta i likierowa. Wąchając otwarcie Black Opium Over Red dosłownie czuję w ustach rozpływające się czekoladki Mon Cheri. A co najlepsze do czekoladek? Oczywiście kawa, która dla tej linii jest składnikiem sztandarowym. Wszystko dosłodzone wanilią i z leciutkim niuansem w postaci herbacianego listka.
P.S. Kultowy flakon Black Opium w tej wersji wygląda absolutnie oszałamiająco. Ta tajemnicza lakowa czerwień hipnotyzuje!
Nowy zapach Bossa to prawdziwy statement scent! W pełni zasługuje na przydomek ‘elixir’! Budują go asertywne nuty, odważnie wypełnia przestrzeń, długo utrzymuje się na skórze. A jak pachnie? Ostrością musującego różowego pieprzu i odurzającą, soczystą, słodką, gęstą kwiatowością. Całości dopełniają drzewne molekuły i wyjątkowo trwała ambrowa baza. W tym zapachu nie da się przejść niezauważoną!
P.S. Możecie wspomnieć Mamie, że użyta tu belladonna, czyli po polsku pokrzyk wilcza jagoda, to roślina trująca, ale w sumie nie musicie.
Chyba w każdym zapachu Lancôme jest róża. Nic dziwnego, w końcu kwiat ten wpisany jest w logo marki. Wersja Le Parfum Trésor La Nuit również ją ma. W niesamowicie ciekawym i wyrafinowanym towarzystwie. Po pierwsze owocowej porzeczkowej świeżości. Po drugie gourmandowej aury ziaren kakaowca i w końcu drzewnej elegancji paczuli, która zakotwicza całą kompozycję na skórze. Jest gęsto, kwiatowo i orientalnie. Doskonały wybór na wieczór!
P.S. Paczula podkreślona kakaowcem daje efekt przepięknej, jakościowej czekolady. Ja to wiem i Penelope Cruz na pewno też!
#współpracaPR