ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - mięta

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - mięta

Mięta w perfumach, której doświadczałem na skórze przez ostatni tydzień jest jednym z moich ulubionych składników z dwóch powodów. Po pierwsze, bo jest zielona, a jak wiecie z ostatniego Tygodnia z Jednym Składnikiem jestem wielbicielem wszystkiego co zielone nie tylko w zapachach. Po drugie, bo chłodzi. Nie znoszę zbyt dobrze upałów, a perfumy są jednym ze sposobów na obniżanie wysokich temperatur, które ostatnio panują już od początku maja.

Świeża, zielona, podszyta pieprzową nutą mentha piperita (peppermint) jest gatunkiem najczęściej wykorzystywanym w produkcji perfum i kosmetyków. Bo mięta działa na nas korzystnie w sposób holistyczny. Od wewnątrz – każdy chyba sięgał po napar z mięty przy nie dolegliwościach żołądkowych – jak i na zewnątrz. Olejek z mięty pieprzowej jest bowiem doskonałym sprzymierzeńcem skóry. Odświeża ją i wygładza, nadając zdrowy blask. Świetnie reguluje gospodarkę tłuszczową, zapobiegając rozwojowi trądziku i zatykaniu się porów. Dobrze robi też włosom. Walczy z łupieżem, dodaje energii mieszkom włosowym, wzmacnia blask włosów i je dyscyplinuje. W kosmetykach pojawia się w postaci olejku eterycznego, wody miętowej i, najczęściej, mentolu. Ten ostatni jest wyodrębnionym z mięty pieprzowej alkoholem o transparentnej, zimnej, lekko kamforowej nucie. Zapach mięty, czy to w perfumach czy w olejkach eterycznych, zarazem pobudza i relaksuje. Użyty rano stymuluje swoim chłodem do działania, wieczorem – rozładowuje nagromadzony stres. Do nadawania miętowej nuty perfumom wykorzystuje się inną pochodną naturalnego olejku – menton – składnik, który występuje również np. w szałwii i melisie.

Przez siedem upalnych dni mięta stymulowała mnie i relaksowała na z goła różne sposoby. Doświadczyłem tej w niemal czystej postaci, która po aplikację na skórę fizycznie przynosiła wrażenie chłodu (Comme des Garçons Peppermint). Była też mięta w wydaniu mrocznym, gdzie zielone akordy przeplatały się z dymnymi i skórzanymi – mowa tu oczywiście o Memoir Man marki Amouage. Trzecia z rzędu mięta szła w klimaty drzewno-słodkie za sprawą połączenia jej z lukrecją i wetywerią w zapachu Vetiver Bleu od Cartiera. W czwartek przypomniałem sobie lata 90 dzięki niemal unikatowej już dziś kompozycji Live Jazz YSL gdzie miętowy akord zblendowano z grejpfrutem i rabarbarem. Piątkowe temperatury znów przyprawiały mnie o pot na czole dlatego ponownie sięgnąłem po miętę niemal w czystej postaci, której zieloność i trawiastość wzmacniała nuta koniczyny. Mowa oczywiście o Herba Fresca z guerlainowskiej linii Aqua Allegoria. Sobota obfitowała w mnóstwo wrażeń i atrakcji i dla podkreślenia charakteru zabawy (a zarazem konkretnego odświeżenia) użyłem You Or Someone Like You marki Etat Libre d’Orange gdzie naturalność i soczystość zielonej mięty łączy się z czymś syntetycznym, plastikowym i wybitnie mokrym. Zapach trwał na mojej skórze do białego rana. I ostatnie, wczorajsze wydanie mięty w postaci nowego zapachu Mr. Burberry Indigo. Tak się złożyło, że używałem go już drugi raz w niedzielę po intensywnych i niemal całonocnych sobotnich zabawach i muszę przyznać, że sprawdził się idealnie w roli zapachu na stan zwany syndromem dnia wczorajszego. Chłodzi, delikatnie relaksuje, ale co najważniejsze nie przeszkadza, nie męczy nadmiarem słodyczy i złożonych nut, jest gdzieś z boku i szepcze: „odpocznij, będzie dobrze.”

 

Mięta nie należy do składników drogich ani luksusowych. Hodowla rośliny jest bajecznie prosta, a olejek eteryczny pozyskuje się najprostszą i najmniej kosztowną metodą destylacji parowej. Często patrzy się na ten składnik z góry utożsamiając zapach mięty z mass-marketowymi produktami takimi jak guma do żucia czy pasta do zębów. Ja jednak bardzo go sobie cenię za prostotę, zieloność i chłód. Nie wyobrażam sobie lata bez mięty! W zakończonym właśnie tygodniu nie raz pozwalała mi przetrwać upały. Stosowałem ją również na inne sposoby – wybierając kosmetyki z zawartością mentolu (opisy trzech z nich znajdziecie na blogu) i wrzucając zielone listki do wody lub herbaty.

*RECENZJA* Burberry, Mr. Burberry Indigo

*RECENZJA* Burberry, Mr. Burberry Indigo

*SZYBKA TRÓJKA* - kosmetyki chłodzące dla faceta

*SZYBKA TRÓJKA* - kosmetyki chłodzące dla faceta