ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*SZYBKA TRÓJKA* Niszowe zapachy na przedwiośnie

*SZYBKA TRÓJKA* Niszowe zapachy na przedwiośnie

Przedwiośnie. Pora przejścia.

Lubię obserwować tę czasem mniej, czasem bardziej subtelną walkę wiosny z zimą. Tę pierwszą już czujemy w powietrzu, choć jeszcze nie widzimy. Ta druga nie tak łatwo daje za wygraną. Przedwiośnie to czas nadziei i oczekiwania. To również czas na przygotowanie się do zmiany. Również na półce z perfumami. Gdzieś tam podskórnie zaczyna kiełkować nowe wiosenne życie, a we mnie zaczyna rodzić się potrzeba na zapachy lżejsze, emanujące naturą, zabarwione zielenią.

Trzy z niszowych kompozycji, które na dziś wybrałem nie uderzają jeszcze wiosenną zielenią po nosie, ale jest ona w nich zdecydowanie wyczuwalna. Na trzy różne sposoby – orzeźwiający, mleczny i drzewny. Bardzo je polubiłem właśnie teraz na przedwiośniu. Doskonale komponują się z aurą oczekiwania i mogą być świetnym łącznikiem między tym co przynależy do zimy i tym co już bucha pełną wiosenną witalnością.

Wszystkie trzy podano też w oszczędnych minimalistycznych flakonach. Minimum formy, maksimum zapachu. Nic go nie przesłania. Transparentne szkło rozprasza tylko, załamuje i filtruje, pierwsze wiosenne promienie słońca. Tak sugestywnie, że prawie je można poczuć nosem.


Chapel Factory, Baptisma (House of Merlo)

Anaïs Biguine stworzyła swoją kolekcję perfum nazwaną Chapel Factory (są też wspaniałe zapachy do wnętrz) z inspiracji tematami duchowo-religijnymi. W każdym z zapachów użyła też nuty kadzidła, choć na pierwszy rzut nosa (!) żaden z nich nie pachnie jak typowy kadzidlak. Baptisma, która celebruje czystość momentu chrztu jest moim ulubionym zapachem na początek dnia oraz terapią wyciszającą w butelce. Główną bohaterką tej kompozycji jest dla mojego nosa przepiękna werbena – nuta o niuansach cytrusowych, czystych i zdecydowanie zielonych. Jej ekstrawertyczność utemperowano w Baptismie z jednej strony przez rozmleczenie, z drugiej przez upudrowanie. Piżmowa, laktoniczna nuta przywołuje na myśl czystość i gładkość skóry, pudrowe kadzidło (tak!) dodaje zaś efektu luksusowego kosmetyku. Całość dopełniają żywe nuty imbiru, delikatny kwiat pomarańczy i leciutka szorstkość mchu. Doznanie subtelne, ale dogłębnie emocjonalne.

Bon Parfumeur, 004 (GaliLu)

Najnowszy zapach od Bon Parfumeur (założycielem marki jest niejaki pan Bonneton, który kiedyś pracował dla Yves Rocher) powstał z lockdownowej tęsknoty za drinkiem wypitym z przyjaciółmi offline. Trzy główne nuty kompozycji 004 wchodzącej w skład linii Cologne jak zwykle pojawiają się na etykiecie – to drzewno-pikantna nuta ginu, zielono-cytrusowa mandarynka i czyste piżmo. I rzeczywiście otwarcie 004 to wytrawny, chłodny drink, w którym bąbelki i szorstkość jałowca aż smyrają język. Wrzucono też do niego cytrusową skórkę, która dodaje cudownego orzeźwienia. Ale to tylko pierwszy łyk. Po pewnym czasie całość zaczyna się lekko ocieplać, a wibrujące nuty otwarcia uspokajać. Do głosu dochodzi gałka muszkatołowa, a w bazie daje się wyczuć miękki i lekko słodkawy mix paczuli, tytoniu, tonki i wspomnianego już białego piżma. Witalna eksplozja drzewnych jagód jałowca i cytrusowej zieleni, która z czasem robi się komfortową wodą kolońską na ostatnie chłodne dni.

Essential Parfums, Bois Impérial (Impressium)

Essential Parfums to marka, która skupia się na tym co najważniejsze – zapachu i jego kreatorze. Pudełko (wykonane z surowej tektury) i marketingowe opowieści schodzą na drugi plan. Bardzo za to podejście ją cenię, a Bois Impérial jest kolejnym zapachem w jej portfolio, który mnie oczarował swoją – uwaga oksymoron! - złożoną prostotą. To zapach na wskroś drzewny, ale podany w lekki i nowoczesny sposób, jak rodzący się na nowo po zimie las. Otwarcie bezpardonowo smaga nasze nozdrza duetem zieleni (bazylia) i ostrości (pieprz nepalski). Im dalej w las tym więcej świeżego drewna i nut korzenno-ziemistych. Wspaniale podano tu zieloną wetywerię. Drzewną aurę skomponowano zaś z nowoczesnych molekuł Georgywood (aromat cedrowy) i Akigalawood (niuans drzewno-paczulowy). Całość utrwalono Ambrofixem dorzucając kroplę kwiatowej Petalii. Bois Impérial sprawia, że chcę wyjść z domu i poczuć świeże (choć czasem jeszcze zupełnie zimne) przedwiosenne powietrze. Doskonale mobilizuje mnie do działania, trwa na skórze cały dzień i zaciekawia napotkane nosy. Brawa, Panie Bisch!

IMG_20210309_152205.jpg
*PAMIĘTNIK CHARLIEGO* - DSQUARED², Potion Royal Black

*PAMIĘTNIK CHARLIEGO* - DSQUARED², Potion Royal Black

*NOWY ZAPACH* - Shiseido, Ginza

*NOWY ZAPACH* - Shiseido, Ginza