ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*RECENZJA* - Moncler pour Homme

*RECENZJA* - Moncler pour Homme

Wiecie jak to jest z perfumami sygnowanymi przez znanych projektantów. Często są namiastką nieosiągalnego luksusu. Kobieta, której nie stać na suknię Diora, może pozwolić sobie na perfumy lub szminkę z jego logo. I już przynależy do tego świata. U mnie jest tak z marką Moncler. Nie mam ich słynnej kurtki, ale mam sygnowane przez nich debiutanckie perfumy. Na szczęście oprócz snob value, jest to bardzo dobre pachnidło. Może nawet najlepsze jakie wąchałem w tym roku. Posłuchajcie dlaczego tak sądzę.

Moncler to luksusowa włoska marka odzieżowa, która powstała we… Francji dokładnie 70 lat temu. Jej nazwa jest skrótem od Monestier-de-Clermont, niewielkiego alpejskiego kurortu w okolicach Grenoble gdzie wszystko się zaczęło. Korzenie marki tkwią więc głęboko w górach. Nimi zawsze się inspirowała projektując i szyjąc z początku odzież dla narciarzy. Dziś, zgodnie ze swoim przesłaniem „od gór, po miasto” wnosi alpejskiego ducha przygody i ekspedycji do lifestylowych kolekcji dla kobiet, mężczyzn i dzieci. Jej pikowane puchowe kurtki z flanelowym logo na rękawie osiągnęły już status kultowych. Czy w ich ślad pójdą perfumy Moncler? Mają do tego bardzo dobre podstawy. To moim zdaniem doskonale zrealizowany koncept.

Powstały dwa zapachy, jeden dla kobiet, drugi dla mężczyzn. Nazwano je najzwyczajniej w świecie Moncler pour Femme i Moncler pour Homme. Do projektu marka zaprosiła w sumie  czterech perfumiarzy. Nad Moncler pour Homme pracowali Antoine Maisondieu (Givaudan) i Christophe Raynaud (Firmenich). Efektem ich pracy jest drzewno-aromatyczna kompozycja odmieniająca przez wszystkie przypadki słowo „chłód”.

W Moncler pour Homme mieszają się chłód zielony z chłodem drzewnym. Perfumiarze stworzyli dla tej kompozycji specjalny akord nazwany Alpine Green, który w połączeniu z energetyzującą świeżością szałwii unosi nas w odległe przestrzenie z górskimi sosnami w tle. I rzeczywiście bardzo wyraźnie tu czuć świeże, zielone igły, pełne soku, w którym wyczuć można wręcz biały, chłodny pieprz. Owiewa je mroźne powietrze, w którym mój nos wyczuwa natomiast kropelki soli. To zestawienie jest przepiękne i niesamowicie sugestywne. Momentalnie przenosi w miejsce, które miało być inspiracją dla tej kompozycji. W tej kwestii twórcom należy się złoty, choć lepiej pasowałby srebrny, medal. Drugim tematem, a zarazem logiczną kontynuacją zielonego otwarcia, jest w Moncler drewno. Świeży sandałowiec, ziemista, wilgotna wetyweria i cedrowe wióry. Tak, zdecydowanie jesteśmy w lesie, a gdzieś obok jest tartak, a nie India Shop. W tym zapachu nie ma dla mnie ani grama słodyczy, ani grama kremowości i tylko odrobina ciepła dodana w bazie przez ambrę. Jest natomiast słynny drzewny akord koprowo-ogórkowy i chcę żeby wszyscy o tym wiedzieli. Jednocześnie, jako zdeklarowany przeciwnik wyżej wymienionego, muszę wyznać, że gra on tu wybitnie i wyjątkowo dobrze układa się na mojej skórze. Nie pierwszy i nie ostatni dowód na to, że w perfumach warto pamiętać o zasadzie ‘nigdy nie mów nigdy’. Zapach na skórze nie zmienia się w diametralny sposób. Największa zmianą jest przejście od zieleni do drewna. Jest to jednak przejście bardzo naturalne, tworzące w sumie olfaktoryczny obraz iglastego lasu przesiąkniętego chłodnym, górskim powietrzem. Celowo użyłem słowa ‘przesiąkniętego’, a nie ‘owianego’ na przykład, bo zapach wzbudza we mnie wrażenie spokoju i ciszy. W tym lesie nie hula wiatr, wpada za to do niego całkiem sporo słonecznych promieni.

"Akord zieleni alpejskiej jest bardzo wyrafinowaną nutą głowy, poprzedzającą ujawnienie się surowych, drzewnych nut serca i bazy. Drewno cedrowe może być dość suche, więc drzewo sandałowe otacza drewno cedrowe, a piżmo tworzy dla niego rodzaj poduszki. Wetiweria jest bardzo złożoną nutą drewna, jest zarówno świeża, jak i drzewna – zawiera akordy cytrusowe i jest niezwykle wyrafinowana." – Antoine Maisondieu.

Przewodni temat zapachu jest wierny tradycji Moncler. Do niej nawiązuje też bezbłędnie forma w jakiej podano tę wodę perfumowaną. Flakon ma kształt srebrzystego bidonu, otoczonego prążkowanym, zdobieniem i korkiem nawiązującym do alpinistycznych korzeni marki oraz kultowej, pikowanej konstrukcji kurtki Moncler. Srebro idealnie wpisuje się w temat chłodu. Koncepcja zostaje więc dopięta na ostatni guzik. Ja jestem kupiony już na tym etapie, ale fanów dodatkowych bajerów zapraszam do poznania wersji stjuningowanej. Przełomową konstrukcją na rynku zapachów jest umieszczony w edycji 150 ml ekran LED, z podświetlanym panelem wiadomości, konfigurowalnym za pomocą aplikacji na smartfony. Ten bajer pozwala napisać osobistą notatkę, która pojawia się w przewijanych czerwonych literach na lustrzanej fasadzie flakonu, po aktywowaniu jej przyciskiem w kształcie logo Moncler. Może są wśród Was techies… Gdybym miał taki ekranik wpisałbym sobie oczywiście CHARLIE.

Moncler pour Homme to według mnie doskonale zbudowany nie tylko zapach, ale i cały koncept. Spójny, przekonujący, jakościowy i nieprzekombinowany. Sama kompozycja zapachowa totalnie mnie w sobie rozkochała. Jest gatunkowa, nowoczesna, odmienna od tego co prezentuje obecna mainstreamowa męska oferta, łatwa w noszeniu, a przy tym wszystkim magnetyczna. Przyciąga uwagę i całkiem poprawnie trzyma się na skórze. Na koniec muszę wyznać, że znalazła w domu jeszcze jednego fana. A w zasadzie fankę. Be określa go mianem ‘papierowy’. I coś w tym jest – wszak papier z drewna powstaje. Ma już swój własny flakon, bo to jest zbyt dobre żeby się dzielić.

Chcielibyście przeczytać co sądzimy o wersji pour Femme?

 

Zapach: Moncler pour Homme

Premiera: 2021

Nos: Antoine Maisondieu i Christophe Raynaud

Rodzina: drzewno-aromatyczna

Nuty: szałwia, akord zielony, sosna górska, ambra, wetyweria, sandałowiec, cedr

Trwałość i projekcja: dobre

Podobne zapachy: Santal 33 Le Labo, Bottega Veneta pour Homme, Tiveden Zara, Papyrus Moleculaire Maison Crivelli

Dostępność: woda perfumowana w pojemności 60ml, 100ml, 150ml i 150ml (refill) w wybranych perfumeriach Douglas oraz na www.douglas.pl

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* - Best of March

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* - Best of March

*SZYBKA TRÓJKA* - Damskie premiery na wiosnę

*SZYBKA TRÓJKA* - Damskie premiery na wiosnę