Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

VALENTINO BORN IN ROMA IVORY

VALENTINO BORN IN ROMA IVORY

Valentino Born in Roma Ivory – miało być disco, wyszło cosy

(i bardzo dobrze!)

Valentino wraca z kolejną limitowaną odsłoną swojej bestsellerowej serii Born in Roma Rendez-Vous — tym razem w wersji Ivory. Inspiracją miało być legendarne nowojorskie Studio 54, czyli blask, dekadencja i błyszczące cekiny. W praktyce jednak nowa parka pachnie raczej jak... cisza po imprezie. Ciepła, miękka i otulająca. I może właśnie dlatego tak dobrze wpisuje się w nastrój tego sezonu.

Flakony — matowe, perłowo-białe, z subtelnym połyskiem — wyglądają jak luksusowy dodatek do wnętrza, a nie jak bilet na taneczny parkiet. To disco w trybie hygge: spokojne, minimalistyczne, pełne mlecznej miękkości, która zresztą łączy oba zapachy.



Donna Born in Roma Ivory

Donna w tej wersji to zapach słodki, mleczny i bardzo „skin-scentowy”. Kojarzy mi się z piankami marshmallow, choć (how ironic!) nie znoszę ich smaku. W tej kompozycji jednak wszystko jest wyważone — zamiast lepkości mamy puszystość i czystość. Za efekt ten odpowiada między innymi kwiat pomarańczy, który dodaje lekkości i białego światła. To taka słodycz w białym swetrze — miękka, niewinna, na szczęście nie infantylna. W bazie miks puchatości czyli białe piżma i trendująca wanilia.



Uomo Born in Roma Ivory

Uomo to mój zdecydowany faworyt. Otwiera się świeżą bergamotką, która szybko przechodzi w kremowy, mleczny sandałowiec z aromatyczną nutą lawendy. W bazie pojawia się ciekawy akord ognia – coś pomiędzy ciepłem płomienia a tłem lekko dymnego drewna. Całość jest przyjemnie zrównoważona, zmysłowa, ale nie przesadzona. To zapach, który nosi się z łatwością — ma w sobie coś z jesiennego światła wpadającego przez okno i ciszy po dobrej rozmowie. I uwielbiam jego ciepły drydown pod swetrem na skórze po wielu godzinach noszenia.



Disco, które zamieniło się w hygge

Valentino obiecuje Studio 54, ale daje nam raczej wieczór z książką i świecą. I dobrze. W czasach, gdy każdy zapach chce być głośniejszy od poprzedniego, Born in Roma Ivory stawia na spokój i przytulność. To dekadencja w trybie „off”: z kocem, gorącym napojem i ulubioną playlistą w tle. I oczywiście przepięknym flakonem! Oba wyglądają OB-ŁĘ-DN-IE. Tak pięknie, że chce się je trzymać na wierzchu, nie w szafce. I nie można przestać ich fotografować.



Zapach: Valentino Donna Born in Roma Ivory

Premiera: 2025

Rodzina: orientalno-waniliowa

Nuty: zielona mandarynka, kwiat pomarańczy, pianki marshmallow, piżmo, wanilia

Trwałość i projekcja: średnia / słaba

Zapach: Valentino Uomo Born in Roma Ivory

Premiera: 2025

Nuty: bergamotka, lawenda, akord ognia, nuty drzewne, dym

Trwałość i projekcja: dobra / średnia

Dostępność: oba zapachy to edycje limitowane wód perfumowanych: Donna w poj. 50ml i 100ml oraz Uomo w poj. 100ml



#flakonyPR

*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Kamil Bańkowski

*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Kamil Bańkowski