*CO NOWEGO?* - Październik 2025
Jestem świeżo po obejrzeniu spektakularnego show z debiutancką kolekcją Matthieu Blazy’ego dla Chanel i w głowie dosłownie wirują mi te ogromne planety zawieszone w paryskim Grand Palais. I tak się składa, że w zapowiedziach znalazłem zapach umieszczony we flakonie w kształcie księżyca właśnie. Wiem, że to nie pierwsza inspiracja tym ciałem niebieskim w świecie perfum (nawet Doda ma perfumy Luna), ale flakon anonsowanej nowości Ungaro szczególnie mi się spodobał. A co powąchamy w środku? Moon to drzewno-przyprawowa kompozycja dla kobiet z nutami bazylii, pieprzu, kardamonu, kumkwatu, bambusa, lilii, geranium i drzewno-waniliową bazą. Chciałbym mieć okazję wziąć ten księżyc kiedyś do ręki… Ale póki co schodzę na ziemię i przystępuję do prezentowania kolejnych nowości na najbliższe miesiące. A czeka na nas bardzo dobra ciemna skóra, kilka herbacianych smaczków i podróż do Chin. Między innymi…
W damskim świecie zrobi się owocowo. Dwa klasyki szykują się do soczystego powrotu: YSL Libre Berry Crush opisywane jako „juicy and fruity twist on the classic”, czyli Libre w jagodowej sukience, a Mugler Alien Pulp zapowiada się jako międzygalaktyczna pokusa o malinowym smaku – „the sweetest fascination”, jak głosi teaser marki. Do tego Versace Crystal Emerald wniesie słoneczno-sorbetową energię brzoskwini, maliny i jaśminu, podbitą tonką i białym piżmem, a Montblanc Signature Elixir dorzuci coś dla fanek kremowej wanilii i orchidei w cieple bursztynowego drewna. Jesień pachnie więc nie tylko wanilią, ale też solidną dawką witaminy C – w formie perfum. Dodam też z ostatniej chwili, że wielki powrót szykuje się też w marce Vivienne Westwood. Boudoir 2025 ma wyznaczać nowy rozdział w zapachowym dziedzictwie marki. Nuty jeszcze nieznane, ale w krótkim teaserze wypatrzyłem lilie…
W męskich premierach też coś zaczyna się dziać – i to nie byle co. Moschino Toy Boy 2 zapowiada się na drzewno-przyprawowy rollercoaster z imbirem, gałką muszkatołową i kawą na tle wetywerii i mirry – czyli elegancja, ale z pazurem. Bardzo czekam, bo pierwszy misiek był niczego sobie. Ten dla odmiany będzie w matowej czerni. Bienaimé Vesprée to z kolei ukłon w stronę szyprów, których dziś jak na lekarstwo w męskim świecie – jeśli pamiętacie świetnego debiutanckiego Monsieur z nutą werbeny, to wiecie, że warto czekać. A na koniec YSL Y Iced Cologne (EDT Intense) – jeszcze bez pełnych nut, ale wszystko wskazuje na świeżą reinterpretację Eau Fraiche z 2020. Wygląda na to, że jesień nie będzie tylko o wanilii i tonce – panowie dostaną coś chłodniejszego, bardziej wytrawnego i z charakterem. I mnie to bardzo cieszy!
Pora na trójki! Parfums de Marly wprowadza swoją ekskluzywną linię „Les Extraits” z trzema nowościami: Carios, Eragon i Valero — każdy z nich to inna odsłona drzewno-ambrowej elegancji. Carios otwiera się cytrusowo-korzennym uderzeniem (bergamotka, mandarynka, różowy pieprz, szafran), serce z tymianku, geranium i czarnego pieprzu, baza to ambroxan, wetyweria, cedr i prażona tonka ‒ to mocny ambrowy fougère dla liderów, którzy lubią, gdy zapach robi wrażenie. Eragon to miks słodkiej wanilii, cynamonu i patchouli na tle skóry i tonki — ciepły, odważny wybór dla tych, którzy szukają kontrastu między blaskiem a głębią. Valero zaś będzie klasycznym drzewnym fougèrem — geranium Bourbon, lawenda, cyprys i nuty przyprawy opierają się na bazie sandałowego drewna i ambroksanu — elegancka opcja na co dzień, gdy chce się być stylowym, ale nie przytłaczającym. Na moje oko te ekstrakty bardziej pod panów skierowane i to raczej takich kasiastych, bo za flakon prawie 2 tysiące sobie życzą. Louis Vuitton też kusi i też raczej tanio nie będzie. Kolekcja Journey to China to trzy kompozycje, które 17 października 2025 pokażą swoją chińską duszę. Rain Tea to połączenie świeżości trawy cytrynowej i herbaty z kwiatowymi akcentami magnolii i róży, idealne na poranny oddech w wilgotnym powietrzu. Moon Tale oplata florystyczną mgiełką peonii, magnolii i jaśminu sambac, z dyskretnym owocowym blaskiem – „ogród pod księżycem”, jak mówią opisy. Ink Mark zaś sięga w klimaty kadzidła, róży i złotego bursztynu osadzonych na miękkim drewnie sandałowym — coś bardziej ceremonialnego, mistycznego, dla tych, którzy cenią zapachy z charakterem i aurą tajemnicy.
A teraz zapowiedzi ze świata niszy. Amouage otwiera jesień z rozmachem: Sindbad to nie perfumy, to opera w butelce! Mango, czarna herbata, miód i wanilia unoszą się na sandałowcu dojrzewającym pół roku w alkoholu z beczek dębowych – czyli totalny sensoryczny spektakl. Pachnidło wejdzie w skład kolekcji The Essences. Co ciekawe zapach będzie towarzyszył... rzeczywistej operze w Muskacie, gdzie zostanie rozproszony w powietrzu podczas występu. Czyli tak, Amouage dosłownie pachnie sztuką. Z kolei Arquiste Nocturnality to ciemna, cielesna mieszanka hyraxu, lateksu, czarnej skóry i żywic – Rodrigo Flores-Roux znów udowadnia, że potrafi zrobić coś, co pachnie jak noc w klubie z welurowymi zasłonami. Jako fan skórzanych klimatów czekam z niecierpliwością! Micallef Notorious XO ma być męską bombonierką z koniakiem, tonką i pralinką – brzmi jak świąteczny toast przy kominku. A kolor flakonu iście koniakowy! Etat Libre d’Orange Above the Waves idzie natomiast w zaskakująco spokojny, herbaciano-drzewny klimat (bergamotka, oolong, kadzidło), a BDK Vanille Caviar to obietnica kremowej, balsamicznej wanilii z nutą kakao i osmantusa – pewnie bardziej gourmand na rendez-vous niż opcja do biura. Na koniec tej sekcji coś lekkiego i instagramowo-uroczego: Versatile Oh My Tchaï i It’s a Match-a – oba brzmią jak rozgrzewające napoje z perfumowej kawiarni. Piernikowe przyprawy, mleko, igliwie, matcha i... Mariah Carey w tle. Czyli święta przyszły wcześniej, przynajmniej w atomizerze…oups… to znaczy oczywiście w roll-onie.
Trend na perfumowane włosy trwa w najlepsze – po propozycjach od Sisley czy Guerlain, które ostatnio anonsowałem, przyszedł czas na Kérastase, które postanowiło podkreślić swoje „hair first” DNA pachnącym dodatkiem. Gloss Absolu Le Parfum to zapachowy mgiełko-flakon w sam raz do torebki: bergamotka i cytryna na otwarcie, kwiatowy bukiet w sercu i klasyczny duet wanilii z sandałowcem w bazie. Elegancki, czysty, zmysłowy – taki, który nie konkuruje z perfumami, tylko podbija blask i nastrój.
A co postanowiłem wrzucić do październikowej końcówki? Nieubłaganie pukają już Święta! Tak, tak, przygotujcie się na to! I powiedzcie czy planujecie oczekiwanie na nie w rytm cyrkowego adwentowego kalendarza Diora czy może księgi z magicznymi opowieściami Guerlain?