*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Marta Siembab
Marta Siembab
Multidyscyplinarna ekspertka w dziedzinie zapachu. Tworzy angażujące zmysły rozwiązania w obszarze sprzedaży, marketingu i komunikacji. Projektuje krajobrazy zapachowe dla budynków, kreuje indywidualne zapachy dla marek. Aktywna uczestniczka festiwali designu, prelegentka konferencji technologicznych i marketingowych, trzykrotny mówca TEDx. Jurorka konkursów perfumiarskich, szkoleniowiec w branży beauty. Pierwszy raz usłyszałem o Marcie gdy mieszkaliśmy oboje w Poznaniu. Nie udało nam się tam nigdy spotkać. Nadrobiliśmy w Warszawie i Mediolanie. Jestem zafascynowany tym jak Marta opowiada o zapachach - jej elokwencją, profesjonalizmem i zaangażowaniem. Marta kojarzy mi się z zapachami świeżymi i transparentnymi. Pamiętam jedno z naszych spotkań podczas mediolańskich targów Esxence. Pachniała wtedy Izią Sisleya. I z tym zapachem najczęściej mi się kojarzy. Fajny kontrast z jej często odważnymi, czarnymi stylizacjami.
Fot. Artur Kowalczyk
***
1. Twoimi pierwszymi poważnymi perfumami były…?
Horizon Guy Laroche, kupiłam je we Francji podczas trasy koncertowej chóru, w którym wówczas śpiewałam. To był rok 1993, byłam nastolatką, na zapach wydałam całe kieszonkowe przeznaczone na trzytygodniowy wyjazd. W tych czasach zarówno testery, jak i nastolatki kupujące męskie perfumy nie były normą. Zapach kupiłam w ciemno i nigdy więcej nie miałam możliwości zakupić go ponownie.
2. Co kochasz w perfumach?
Gładkie przejścia, niewidoczne szwy, lubię zapachy, w których poszczególne elementy są ze sobą połączone tak,że nic nie odstaje. Tę samą zasadę stosuję do ubrań.
3. Co Cię w perfumach denerwuje?
Hałas. Overdose w formułowaniu zapachów to precyzyjna technika, nie polega na wrzuceniu w tornado butelki z ambroksanem.
4. Pierwsze miejsce, na które aplikujesz perfumy to…?
Zapachy w butelkach z atomizerem aplikuję na mankiety koszul/marynarek, lubię móc się z zapachu rozebrać i nałożyć inny, dlatego noszę je na górnej warstwie odzieży. Perfumy z korkiem aplikuję wzdłuż całego przedramienia, od barku do dłoni.
5. Twoje autorskie perfumy na pewno zawierałyby nutę…?
Pokrzyw siekanych z pszenicą. Mój brat wie, dlaczego.
6. Ostatnia perfumeryjna miłość?
Zapachy z Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej, ujęła mnie filozofia i nienaganne wykonanie marki Pesade, która komponuje perfumy z kalisteniczną wręcz równowagą.
7. Gdy zapominasz się poperfumować…?
Myję zęby różaną, liliową lub osmantusową pastą do zębów, którą zawsze mam ze sobą w kosmetyczce.
8. Możesz otrzymać dożywotni zapas wszystkich perfum jednej marki. Którą wybierzesz?
A miałabym do dyspozycji również ich historyczne zapachy w pierwotnej formulacji? Jeśli tak, musiałabym rzucić monetą między Guerlain a Chanel.
9. Za jakim zapachem tęsknisz?
Za zapachem rozgrzanego pieca kaflowego. Czekam, aż zrobi go Spyros Drosopoulos – już mu się udało z gorącym żelazkiem.




