*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Wiktor Wilk
Wiktor Wilk
Współtwórca i nos polskiej niszowej marki - Wolf Brothers. Jeden z założycieli pierwszej w Polsce usługi subskrypcyjnej, dostarczającej niedostępne na polskim rynku niszowe marki perfum - Nosy Club.
Parokrotnie miałem przyjemność rozmawiać z Wiktorem o jego procesie twórczym, ulubionych składnikach i perfumach. Bardzo polubiłem kompozycje, którym dał życie w ramach rodzinnej marki - Bear, Wisent, a ostatnio Mora.
***
Twoimi pierwszymi poważnymi perfumami były…?
YSL Opium Pour Homme EDT. Dostałem je od dziewczyny (teraz Żony )
Perfumy, które początkowo odłożyłem na półkę. Musiałem chwilę dojrzeć
do tej kompozycji. Teraz uważam ją za ponadczasową, lecz używam
rzadko. Tylko na bardzo specjalne okazje. Dziś postrzegam ją jako
blend niemal doskonały.
Co kochasz w perfumach?
Przede wszystkim to, że umożliwiają podróże w czasie, poprzez to, z
jaką łatwością przywołują wspomnienia. Czasami zmuszają do swoistego
wysiłku, szczególnie jeśli nie daje ci spokoju myśl - skąd znasz ten
zapach, ten klimat? Lubię też to, że wiele osób dzieli się ze mną w
wiadomościach prywatnych wspomnieniami jakie przywołały w nich nasze
kompozycje. Często są to obrazki bardzo osobiste. To jest super!
Co Cię w perfumach denerwuje?
Hmmm. Chyba nie myślę o perfumach w tych kategoriach. Nie ukrywam
natomiast, że niekiedy potrzebuję od nich chwilę odpocząć, szczególnie
jak jestem bardzo zmęczony. Nie ma wtedy „czi”.
Pierwsze miejsce, na które aplikujesz perfumy to…?
Kiedyś zaczynałem od szyi, teraz to przedramię. Głównie lewe .
Lubię wiedzieć, że zawsze mogę po nie sięgnąć.
Twoje autorskie perfumy na pewno zawierałyby nutę…?
Gdyby miały zdefiniować mnie, to na pewno kadzidło. Jestem fanem
kadzideł w wersji ‘raw’ . Uwielbiam ich mistykę. Symbolikę zakorzenioną
w różnych wierzeniach, tradycjach, kultach. Mają w sobie coś
romantycznego. Jakąś prawdziwość, świadectwo, brzmienie przeszłości.
Ostatnia perfumeryjna miłość?
Szczerze? Dawno nie przeżyłem takiego full zakochania. Za szybko
konsumujemy, za mało przeżywamy… Dlatego też powstał Klub NOSY. Jesteś
tylko ty i nowa marka. W ciemno. Bez uprzedzeń, bez pośpiechu,
poznajecie się przez cały miesiąc. Ale jedna miłość trwa - Nabati -
Astrophil & Stella. Piękna, orientalna, na swój sposób bardzo
przestronna. Z fantastycznym ogonem i charakterystycznym brzmieniem.
Gdy zapominasz się poperfumować…?
Czuję że coś nie gra i naprawiam błąd.
Możesz otrzymać dożywotni zapas wszystkich perfum jednej marki. Którą
wybierzesz?
Dożywotni zapas Wolf Brothers mam, więc Tom Ford. To pierwsza marka
która zainteresowała mnie jako całość i długi czas inspirowała. Od
początku wyróżniała się chociażby designem flakonów, o kompozycjach
nie wspominając. Dla mnie jest po prostu fucking fabulous, choć muszę
Ci się przyznać że od jakiegoś czasu nie mam już kiedy śledzić
wszystkich nowości. Mam nadzieję że nic nie popsuli?
Za jakim zapachem tęsknisz?
Nieodżałowany Gucci Gucci pour Homme. Na pocieszenie jest Bentley
Absolute i Papyrus Oud 71. Wspominałem już o kadzidłach ?
Numerem 2 będzie Z Zegna Extreme. Kompozycja petarda. Energia we
flakonie. Jedna z tych które ewoluują tak, że ciężko je opisać. Na
szczęście zostało mi jeszcze niecałe 20ml.