Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*RECENZJA* - Chloé Nomade Lumière d’Égypte

*RECENZJA* - Chloé Nomade Lumière d’Égypte

 

Tegoroczna zapachowa premiera z kolekcji Chloé Nomade to kolejna wycieczka do kraju pochodzenia założycielki marki Gaby Aghion. Lumière d’Égypte to zatem logiczna kontynuacja przygodowego ducha linii, ale tym razem świadome zanurzająca nas  w bardziej letniej odsłonie egipskiego krajobrazu. Kompozycja inspirowana jest światłem Egiptu, wodami Nilu i zielenią wzdłuż jego brzegów.

 

Lumière d’Égypte otwiera się wodnistym niebieskim lotosem, którego błoga lekkość zostaje błyskotliwie przełamana przez różowy pieprz i elemi. Efekt? Zielono-pikantna eksplozja z lekko gorzką, owocową nutą, intrygująca i nieczęsto spotykana w damskiej perfumerii mainstreamowej. To zapach, który natychmiast przywołuje skojarzenia z zielonym ogrodem, chłodem porannej rosy i figowym cieniem. Tak, zdecydowanie czuję tu figowy klimat, choć nuta ta nie występuje w oficjalnej piramidzie nut. Ten początek, to wodno-zielono-owocowe otwarcie z pewnością spodoba się miłośnikom „Ogródków” Hermèsa, a to moim zdaniem duży komplement.

 

W sercu kompozycji rozkwita świetlisty jaśmin – czysty, pogodny, nieco wilgotny, bez ciężkości czy narkotyczności klasycznych białych kwiatów. To właśnie tu zapach zyskuje przestrzeń i harmonię – idealną na upalne, słoneczne dni.

 

W bazie Lumière d’Égypte przybiera nieco bardziej mistyczne oblicze. Mirra, cynamon, sandałowiec i akord kyphi – inspirowany starożytnym egipskim kadzidłem – wprowadzają głębię i tajemnicę. Jednak całość nie przytłacza – kompozycja pozostaje lekka, zwiewna i świeża. To letnia, rozjaśniona siostra Nuit d’Égypte – mniej intensywna, ale równie urzekająca.I dająca wytchnienie.

 

Po niezbyt porywających (dla mnie) Nomade Jasmine Naturel i Jasmine Naturel Intense, egipska podlinia Chloé Nomade znów budzi u mnie ekscytację. Lumière d’Égypte to zapach nieoczywisty, z lekką zapachową abstrakcją, a do tego unisex w najlepszym wydaniu. Noszę go z taką samą przyjemnością, jak klasyczne Nomade Eau de Parfum. One też się podobały facetom.

Wspaniała premiera do noszenia w gorące ciepłe wieczory! Oby tylko więcej ich było! A może po prostu trzeba wybrać się do Egiptu…?




Zapach: Chloé Nomade Lumière d’Égypte

Premiera: 2025

Nos: Cecile Matton

Rodzina: wodno-kwiatowa

Nuty: niebieski lotos, różowy pieprz, elemi, jaśmin, sandałowiec, mirra, kyphi, cynamon

Trwałość i projekcja: dobra/średnia

Dostępność: woda perfumowana o poj. 30ml, 50ml i 75ml w Sephora i Douglas




#flakonPR

*CO NOWEGO?* - Sierpień 2025

*CO NOWEGO?* - Sierpień 2025

*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Alina Szyrle-Kustosz

*KWESTIONARIUSZ CHARLIEGO* - Alina Szyrle-Kustosz