ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Skóra

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - Skóra

Pierwotny, animalistyczny zapach skóry niezmiennie oddziałuje na zmysły. Podnieca, otula, ociepla, daje poczucie komfortu. Od miękkiego, słodkawego zamszu do ciężkiej, zdecydowanej czarnej skóry. Wobec tych nut trudno pozostać obojętnym, a rozpiętość ujęć pozwala zadowolić różne gusta. W tym tygodniu nosiłem siedem różnych zapachów z – mniej lub bardziej dosłownym – akordem skórzanym. Nie bez powodu do ich zilustrowania na zdjęciach wybrałem skórzane rękawiczki. Wszak od nich zaczęło się współczesne perfumiarstwo.

 Akord skórzany w tradycyjnym ujęciu najczęściej wykorzystywany jest w perfumach męskich, ale ze względu na swoją uniwersalność idealnie sprawdza się również w zapachach unisex i damskich dodając tym ostatnim aury ekskluzywności i charakteru. Jest jedną z ulubionych nut perfumiarstwa niszowego. A jak przekuwa się skórę w zapach? Akord skóry to akord fantazyjny otrzymywany przy zastosowaniu takich składników jak kora brzozy, jałowiec, labdanum, oud, wędzona herbata, szafran czy styrax. W zapachach skórzanych nie znajdziemy więc skóry jako takiej, a raczej kombinację olejków i ekstraktów oddającą to co nasze nosy definiują jako „skórzaność”. Skóra była jednym z pierwszych akordów wykorzystywanych w nowożytnym perfumiarstwie. W XVI wieku paryscy rękawicznicy (Gantiers Parfumeurs) perfumowali swoje wyroby skórzane olejkami, piżmem, ambrą i cywetem by pozbyć się nieprzyjemnego, mdlącego aromatu naturalnej skóry, który powstawał w procesie garbowania. Tak uperfumowane skórzane rękawiczki trafiały w ręce, i na ręce, arystokratów. Najstarszym, oficjalnie odnotowanym zapachem skórzanym jest Royal English Leather, którym skrapiał się Jerzy III. Brytyjski monarcha tak upodobał sobie zapach perfumowanych rękawiczek dostarczanych przez oficjalnego, nadwornego rękawicznika – firmę Creed – że zapragnął mieć perfumy o dokładnie tym samym aromacie do stosowania na ciało. Co ciekawe zapach do dziś dostępny jest w ofercie angielskiej marki.

 Historycznie rozwinęły się trzy  szkoły stosowania akordu skóry w perfumiarstwie – szkoła rosyjska, hiszpańska i arabska. Ta pierwsza, inspirując się skórzanymi elementami militarnego stroju, stosowała dla oddania akordu skórzanego dziegieć – ekstrakt powstający w wyniku suchej destylacji kory brzozowej i stosowany do zaprawiania wyrobów skórzanych. Rosyjska skóra jest zdecydowana i ostra. W latach dwudziestych ubiegłego wieku chętnie stosowana była przez emancypantki, które sięgały po perfumy z dopiskiem Cuir de Russie. Zapach stworzony w tym duchu i o tej właśnie nazwie ma w swojej butikowej linii marka Chanel. W`szkole hiszpańskiej, akord skórzany, tzw. Peau d’Espagne, otrzymywało się w procesie perfumowania naturalnej skóry zwierzęcej ziołami, kwiatami, owocami, a także cywetem i piżmem. Tu sztandarowym przykładem może być kompozycja florenckiej marki Santa Maria Novella, nazwana po prostu Peau D’Espagne Szkoła arabska to z kolei skóra zaprawiana duża ilością orientalnych przypraw, żywicą agarową i olejkiem różanym, jak np. w wielu zapachach marki Swiss Arabian. Dziś doskonałe akordy skórzane powstają w laboratoriach. Do ich uzyskania, obok wymienionych już składników naturalnych, wykorzystuje się liczne molekuły syntetyczne takie jak chinoliny, safraleinę i niektóre aldehydy. W efekcie powstają niezliczone wariacje na skórzany temat – od miękkiego, ciepłego zamszu, poprzez elegancką skórę kojarzoną z ekskluzywnymi torebkami oraz skórzaną tapicerką samochodów, po zdecydowane, ‘czarne’, nacechowane bardzo erotycznie kompozycje w stylu macho.

 Akord skórzany wchodzi w udane mariaże z wieloma składnikami perfumeryjnymi dodając im aury wyrafinowania i charakteru. W tym tygodniu nosiłem świetną, klasycznie męską skórę bez odrobiny słodyczy w bestsellerowej kompozycji Bottega Veneta pour Homme. To skóra z wyraźnymi nutami zielonych igieł. Wybrałem też trzy zapachy, w których skórzany akord pięknie podkręcony został kwiatami – rasową różą w London marki Gallivant, słodkim jaśminem w Ombré Leather Toma Forda i pudrowymi nutami irysa i fiołka w premierowej kompozycji Nicolaï - Baïkal Leather Intense. Był też wywołujący skrajne emocje Gucci Guilty Absolute czyli skóra mocno drzewna, sucha, bezkompromisowa z niuansami smaru rodem z warsztatu samochodowego. Pięknym oddaniem zamszowej nuty był skomponowany z czystych nut i szafranu Tom of Finland marki Etat Libre d’Orange. I moja ostatnia, dzisiejsza skóra – elegancka, luksusowa, drzewno-wetyweriowa z piękną słodyczą kardamonu i jagód jałowcaCuir Sacré od Atelier des Ors.

leather7.jpg

Chłodniejsza część roku to idealna pora na noszenie zapachów skórzanych. Właśnie teraz po nie najchętniej sięgam. I z przyjemnością noszę. Nie tylko do skórzanej kurtki i takowych rękawiczek.

Ciekawy jestem jakie są Wasze ulubione zapachy skórzane.

P.S. Dokładne opisy i wrażenie z noszenia powyższych zapachów znajdziecie na moim fanpage’u Facebook oraz na Instagramie.

*SZYBKA TRÓJKA* - Zapachy introwertyczne

*SZYBKA TRÓJKA* - Zapachy introwertyczne

*NOWY ZAPACH* - Bvlgari, Tubereuse Mystique

*NOWY ZAPACH* - Bvlgari, Tubereuse Mystique