ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*CO NOWEGO?* - Maj 2025

*CO NOWEGO?* - Maj 2025

Maj dziś wyjątkowo zimny, ale w perfumowych zapowiedziach już lato pełną gębą. Zapraszam więc na dużo klimatów beztroskich, owocowych, słonecznych i plażowych. Nadchodzą obficie, nierzadko trójkami.


Flankerowo na mainstreamowych półkach z nowościami, ale przypominam, że warto flankery śledzić i testować, bo czasem mogą się okazać lepszymi propozycjami od OG. Tak jak np. niedawno poznany przeze mnie Rabanne Million Gold for Her Pure Jasmine. Dawno w mainstreamie nie było tak dużo, tak dobrego jaśminu. Ten flanker już jest w perfumeriach, ale chyba o nim jeszcze nie wspominałem, a ponieważ bardzo mi się podoba – czynię to. Mowa o tegorocznej odsłonie kultowego Angela marki Mugler o nazwie Stellar. W roli głównej pistacja i rzeczywiście orzechowo jest tu bardzo, a do tego bardzo ładnie. Flanker ten kojarzy mi się z Angel Muse, które w sumie nie wiem czy są nadal w sprzedaży, czy już je zdyskontynuowano. Jeśli tak, to Angel Stellar może być ich godnym następcą. Sam mam chrapkę na 25ml flakonik. Marka Davidoff przedstawi eliksirową (ten trend nadal nie ustępuje!) edycję swojego kultowego zapachu Cool Woman, który po nutach wnosząc wcale nie będzie taki cool. Zmieszano tu bowiem wanilię, jaśmin i absolut mchu. Flakonik wygląda bardzo elegancko, nie powiem. Trzecim zapowiadanym flankerem jest wiosenna propozycja Lacoste inspirowana stalową rakietą tenisową wymyśloną przez René Lacoste’a. Silver Rose będzie musującym kwiatowcem z drzewną bazą. Tytułowej róży towarzyszyć będą gruszka i grejpfrut, w bazie umieszczono zaś kaszmeram.


Po męskiej stronie mamy dwa odpowiedniki wyżej wspomnianych nowych damskich flankerów. Davidoff Cool Elixir ma w sobie łączyć bogactwo akordu oudowego z aromatycznością lawandyny i kwiatową świeżością tlenku róży. I o ile flakon znowu mnie tu przekonuje, o tyle reklamy tych dwóch nowych eliksirów od Davidoffa budzą we mnie niesmak. Są takie AI-owo bollywoodzkie. Sprawdźcie sami. Męska woda z podpisem Silver od Lacoste to Silver Grey (ta nazwa jest chyba stworzona dla mnie). Drzewno-fougerowa kompozycja (lekki ziew) połączy nuty lawendy i geranium z kadzidłem frankońskim i tangerynką. Bazę zbudują cedrowiec i ambroksan. Nie mam wielkich nadziei, ale z blogerskiego obowiązku powącham. Już bardziej zacieram rączki na kolejny eliksir tym razem od Armaniego. Code Elixir połączy kontrastujące ze sobą akordy skórzane i cytrusowe. W otwarciu poczujemy mandarynkę, w sercu obok skóry pojawi się nuta alkoholowa (byle nie był to spiryt!), a bazę zbuduje fasola tonka. Może będzie to pierwszy Code, w którym się w końcu zakocham. Mignęła mi też zapowiedź nowej wersji „różowego Joopa”. Nie eliksir o dziwo, a edycja Intense (dałbym sobie głowę uciąć, że taka już kiedyś była), niestety nut póki co nie ujawniono. Mam wielki sentyment do klasycznej wody Joop Homme. To absolutnie seksowny kwiat pomarańczy, którego uwielbiam pomimo faktu, że jako jeden z niewielu zapachów potrafi wywołać u mnie ból głowy. Obawiam się, że współczesna wersja Intense – pomimo nazwy – może nie być tak odważna.


No to pora na niszę. Będzie oczywiście mniej flankerowo i mniej eliksirowo. A jak będzie? Posłuchajcie… Zacznijmy od czegoś co pachnie mi jeszcze w wyobraźni bardzo zimowo. Nowy członek Złotej Kolekcji Perris Monte Carlo nazywa się Balsamir i za swój  przewodni temat bierze sobie mirrę. Towarzyszą jej inne żywice i balsamy (opoponax, balsam tolu), a także fasola tonka. Całość tej bogatej orientalnej kompozycji dopełniają nuty drzewne. Kontynuując temat pachnideł cięższych spójrzmy teraz na zapowiedź marki Atkinsons 1799. Niedawno prezentowałem u siebie ich świetną nowość w kolekcji Reserve Born for Eternity, teraz dołączy do niej Platinum Blend. Kompozycja o tej nazwie,  z tego co czytam, pojawiła się już w roku 2019, ale teraz pojawi się z nieco zmienionymi nutami. Wśród nich powąchamy liść laurowy, sandałowca, heliotrop, hiszpańskie labdanum, absolut tonki i coś co nazywa się belanis czyli syntetyczną molekułę białokwiatową z aspektem anyżu. Autorem kompozycji jest Pierre-Constantin Guéros. Z pewnością będę próbował przetestować, bo przepadam zarówno za liściem laurowym jak i klimatem anyżkowym. No to teraz już będzie bardziej letnio, upojnie i kwiatowo. Nowy zapach Marca-Antoine’a Barrois (który miał już swoją premierę) znowu nawiązuje do ciał niebieskich, a za temat bierze sobie tuberozę. Skomponowany przez Bischa Aldebaran (nazwa najjaśniejszej gwiazdy w gwiazdozbiorze Byka) łączy ją w nowatorski sposób z papryką i tonką. Może ktoś z Was miał już okazję wąchać? Crush to najnowsza propozycja w kolekcji Akro, gdzie śledzimy olfaktorycznie oddane uzależnienia. Tym razem poczujemy napięcie panujące między pożądaniem i jego zaspokojeniem. Patrząc na listę nut Crush domyślam się, że chodzi o pożądanie słodkości. Olivier Cresp stworzył tę kwiatowo-owocowo-gourmandową kompozycję sięgając po nuty migdałów i liczi, bułgarskiej róży i słodkiego duetu wanilii i pralin. O ile te ostatnie nie wezmą góry, zapach może mi się spodobać, bo przepadam za połączeniem róży i liczi. I na koniec niszowego akapitu coś naprawdę leciutkiego i bezalkoholowego. Ex Nihilo zapowiada swój pierwszy bezprocentowy zapach Generation(s), w którym połączył kadzidło, gruszkę i różowy pieprz z figą i bazowymi nutami piżma, sandałowca i tonki. Moja miłość do zapachów figowych jakoś w ostatnich latach osłabła. Może to pachnidło ją reaktywuje…


Wyłapałem też dwie zapowiedzi nowych perfum butikowych. W kolekcji Privée marki Dior Francis Kurkdjian zaprezentuje Rose Star – kwiatową kompozycję o nowoczesnym brzmieniu. Różę stulistną ożywią tu owocowe nuty otwarcia (gruszka i cytryna) oraz pikantność pieprzu syczuańskiego, baza natomiast pozostanie w klimatach miodowo-piżmowych. Nowy zapach ma być hołdem złożonym róży i szczęśliwej gwieździe Christiana Diora. Inny uznany nos -  Jacques Cavallier Belletrud - stworzył natomiast nową kompozycję dla zapachowej rodziny Louis Vuitton. Jej nazwa to eLVes, a w jej orientalno-kwiatowym składzie poczujemy czarną porzeczkę, brzoskwinię, imbir i cynamon, mleczko kokosowe, różę, konwalię i fiołka, a w podstawie mieszankę ambroksanu i paczuli. Zapach skierowany jest wyraźnie do kobiet, ma bowiem składać hołd bohaterkom LV, co całkiem sprytnie zresztą wpisano w jego nazwę.

Końcówka majowego wpisu pozostanie już totalnie w klimatach letnich. Feeria kolorów, mnóstwo słońca, owocowe bogactwo, letnie łakocie i kultowe wakacyjne destynacje to wszystko co zaoferują nam marki, które zdecydowały się na lansowanie trojaczków. I tak… Versatile Paris zadebiutuje nową linią bezalkoholowych wód perfumowanych z aplikatorem typu roll-on. W klasycznych dla marki 15ml pojemnościach poznamy  Presser le citron (nawiązujący do tarty cytrynowej), Cerise sur le gâteau (zainspirowany tortem Czarny Las) i Bonne poire (mający kojarzyć się z owocowym drinkiem Trou Normand). Równie deserowo będzie w letniej kolekcji DKNY Be Delicious Ice Pop. Flakony stylizowane na lody na patyku oraz odpowiadające im mgiełki do ciała zaprezentowane zostaną pod następującymi nazwami: Very Cherry (wiśniowe szaleństwo), Berry Bliss (owoce leśne w natarciu) oraz Citrus Splash (brzoskwiniowy sorbet z tonikiem grejpfrutowym). Zauważyłem, że ta ‘lodowa’ trójka jest już dostępna w Hebe. Victoria’s Secret zabierze nas z kolei na wymarzone wakacje w trzy kultowe miejsca ze swoją letnią linią Bombshell Getaway. We francuskim St. Tropez powąchamy soczystego różowego ananasa, we włoskim Amalfi tangerynkę, a w greckim Santorini piwonię, wanilię i sól. Nową letnią trójkę wypuści też Lancôme. Każdy z zapachów będzie miał w nazwie, słynne, kojarzące się z marką „ô” (‘o’ circumflex). W Ȏff Now poczujemy mieszankę werbeny, róży i sandałowca, w Ȏver The Top jaśmin i różę odświeżone liściem pomidora, a w Ȏ Zenith białe kwiaty i olejek monoi. Flakony nawiązują oczywiście do klasycznej letniej wody Ô de Lancôme z 1969. Nadano im jednak bardziej nowoczesny look. I na koniec trójka może nie do końca wyłącznie na lato, ale równie kolorowa. Sarah Jessica Parker kontynuuje swoją zapachową przygodę lansując SJP Parfum Collection, a w niej Smitten in Pink, Divine Lime oraz Blue Rhapsody. Flakony momentalnie skojarzyły mi się z wielkanocnymi pisankami w stylu glamour! Różowy flakon Smitten in Pink będzie florientalem z nutą aksamitki. Bardzo lubię ten kwiat, więc na pewno powącham. Limonkowy Divine Lime będzie świeżym, musującym bukietem cytrusów, neroli, przypraw, nut słodkich i ambry. Blue Rapsody z kolei ma mieć najwięcej głębi z całej nowej trójki. Głębi drzewno-aromatycznej, w której pojawi się i irys i gałka i oud.

Dajcie znać, która z powyższych trójek najprawdopodobniej Was zawoła u progu lata!

*RECENZJA* - Penhaligon's Fortuitous Finley

*RECENZJA* - Penhaligon's Fortuitous Finley